Skrajnie prawicowy holenderski polityk Geert Wilders wezwał do delegalizacji Koranu jako faszystowskiej książki. W liście opublikowanym w środę przez dziennik „De Volkskrant” porównał Koran do zakazanego w Holandii Mein Kampf Hitlera .
Wilders, stojący na czele antyimigracyjnej Partii na rzecz Wolności (PVV), tłumaczy, że do wyjścia z tą inicjatywą skłonił go brutalny napad kilku islamistów na lidera holenderskiej grupy byłych muzułmanów, do którego doszło w weekend. Koran ma - zdaniem polityka - prowokować do przemocy na tle religijnym.
Partia Wildersa ma dziewięciu posłów w 150-osobowym parlamencie. Sam polityk ma już na swym koncie kilka kontrowersyjnych postulatów, do których należą propozycje zakazu imigracji muzułmanów do Holandii czy budowy nowych meczetów.
Przewodniczący stowarzyszenia holenderskich organizacji muzułmańskich Ayhan Tonca uznał postulaty Wildersa za niedorzeczne.