Kongres Kultury Polskiej o kulturze w życiu codziennym Polaków
Polacy nie uczestniczą w kulturze wysokiej, a hegemonem jest dzisiaj kultura popularna – ocenił prof. Wojciech Burszta ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Podczas trwającego w Krakowie Kongresu Kultury Polskiej omawiał on raport dotyczący kultury w życiu codziennym Polaków.
- Szkoda, że na Kongresie Kultury Polskiej nie ma przedstawicieli kultury popularnej - dodał.
Z badań przeprowadzonych wśród mieszkańców kilkudziesięciu wybranych polskich miast – zaznaczył naukowiec - wynika, że mamy dziś do czynienia z brakiem tzw. kanonu kultury określającego, co powinno być niezbywalnym elementem wykształconego człowieka. Powstała też federacja subkultur rozumianych jako bardzo różne sposoby korzystania z oferty kulturalnej. Jedną z takich subkultur jest kultura wysoka.
- W polskich miastach tradycyjny sposób rozumienia i mówienia o kulturze ze strony instytucji i artystów zupełnie nie przystaje do tego, co się rzeczywiście dzieje i jak ludzie korzystają z kultury. To jest rewolucja, która się dzieje na naszych oczach - mówił prof. Burszta .
Według niego, dla młodych ludzi komercjalizacja i zamieszanie wokół telewizji publicznej nie jest problemem, bo oni tej telewizji nie oglądają, ale korzystają z internetu.
- To nie jest ich zabawka i to nie są ich problemy - ocenił.
Dr hab. Tomasz Szlendak z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu ocenił, że obecnie w kulturze się nie uczestniczy, ale konsumuje się ją przy okazji.
- Jedyna różnica, jaką można znaleźć wśród konsumentów kultury w miastach, to wszystkożercy uczestniczący w spędach i jednożercy korzystający z eventów. Nie ma podziału na kulturę wysoką i niską. Ten, kto uczestniczy w kulturze, konsumuje zarówno Britney Spears jak i Pendereckiego - zaznaczył.
Według niego, instytucje kultury dążąc do przyciągnięcia widzów zaczynają wzorować się na galeriach handlowych. Organizują wydarzenia, które są odległe od głównego nurtu ich działalności, żeby było wszystko, to wtedy ludzie się pojawią.
Dr Małgorzata Bogunia-Borowska z Uniwersytetu Jagiellońskiego przestrzegała, że dyskusja na Kongresie Kultury Polskiej koncentruje się na instytucjach kultury, ich finansowaniu, a niewiele mówi się o odbiorcach kultury.
- Może być tak, że stworzymy sobie piękne instytucje, muzea, galerie, a nie będzie ludzi, którzy zechcą z tego korzystać - zauważyła.
Uczestnicy panelu podkreślali wagę edukacji kulturalnej, która powinna być prowadzona w szkołach od najmłodszych lat.