Sztuki są jak dzieci - kocha się je, gdy się je pisze, ma się do nich intymny stosunek i tak jak w przypadku dzieci, nie można powiedzieć, którą lubi się najbardziej - powiedział podczas spotkania z kielecką publicznością znany czeski dramaturg Pavel Kohout.
Autor obejrzał w Teatrze im. Żeromskiego spektakl „Bolero” według jego dramatu „Bolero Artura”. Polska prapremiera tej sztuki miała miejsce w kieleckim teatrze 12 stycznia. Jego zdaniem jest to dobre przedstawienie.
- Jeśli ktoś pisze sztukę teatralną, musi się liczyć z tym, że nigdy jej nie rozpozna. Ponieważ autor zawsze ma jakieś konkretne wyobrażenie, może je zrealizować tylko wtedy, kiedy jest reżyserem - powiedział.
Dodał, że sam nie reżyseruje swoich sztuk, gdyż chce, by robił to dobry reżyser. Według niego każde przedstawienie jest inne, wywodzi się z innej tradycji i nie można ich porównywać.
„Bolero Artura” nawiązuje do starszego o sto lat „Korowodu” Artura Schnitzlera. Według Kohouta „Korowód” burzył tabu, a jego autor próbował udowodnić, że seks jest celem, olbrzymią siłą. Temat „Bolera” jest inny - seks nie jest celem, ale środkiem, poprzez seks można coś osiągnąć.
Pytany o to, w jaki sposób godzi życie pisarza i reżysera, autora 50 sztuk, z aktywnością polityczną, Kohout powiedział, że cały dzień nie ma nic do roboty, dlatego pracuje. Oznajmił, że gdy był bardzo młody chciał zostać aktorem, ale przeszkodziły mu w tym dwie wady: miał kiepską pamięć i czerwienił się na scenie.
- Ponieważ bardzo kochałem teatr, spróbowałem wejść do teatru innymi drzwiami - jako dramaturg i reżyser - wyznał.
Pisarz wspominał, że jego pierwszym językiem był polski - gdy miał trzy lata jego ojciec był przedstawicielem firmy samochodowej w Polsce. Mieszkali wówczas - przed wojną - w Oświęcimiu. Odwiedził to miasto po wojnie i przemiana Oświęcimia w miasto zagłady była dla niego najważniejszym przeżyciem.
W kieleckim teatrze zaprezentowano wydany właśnie przez Agencję Dramatu i Teatru ADiT zbiór sześciu utworów scenicznych Pavla Kohouta. W książce znalazł się Klaun, Wojna na trzecim piętrze, Biedny morderca, Cyjanek o piątej, Bolero Artura, Maria walczy z aniołami. Według Elżbiety Manthey z ADiT, książka przedstawia wachlarz możliwości, konstrukcji i metody pisarskiej, daje posmakować chronologiczny rozwój autora. Książka wkrótce trafi do księgarń.
Spotkanie z kielecką publicznością otwiera pobyt dramatopisarza w Polsce. W poniedziałek Kohout będzie uczestniczył w próbie czytanej jego sztuki „Maria walczy z aniołami” w wykonaniu Krystyny Jandy i Jerzego Radziwiłowicza w Collegium Nobilium. We wtorek będzie gościem Instytutu Teatralnego, na zaproszenie którego przebywa w Polsce. W środę w redakcji „Gazety Wyborczej” odbędzie się spotkanie z Kohoutem jako sygnatariuszem Karty 77 - poinformowała Manthey.
Pavel Kohout urodził się w 1928 roku w Pradze. Jest poetą, dramaturgiem, scenarzystą filmowym, prozaikiem i publicystą. W młodości był ideologicznie związany z ruchem socjalistycznym. Cezurą życiową dla Kohouta okazał się rok 1968 i interwencja wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. W latach 1967-1968 Kohout napisał dramat August, August, august znany w Polsce pod tytułem Klaun, będący krytyką totalitarnego sposobu sprawowania władzy. Od początku lat 70. był prześladowany. Należał do głównych inicjatorów Karty 77. Od 1977 roku mieszka w Wiedniu, przyjął obywatelstwo austriackie.
Na emigracji powstały jego najwybitniejsze powieści: Kacica, Gdzie jest pies pogrzebany, Lekcja tańca i miłości.