Trwa ładowanie...
fragment
12-06-2013 16:59

Kod Estery

Kod EsteryŹródło: "__wlasne
d152mow
d152mow

Mam przed sobą reportaż autorstwa dwóch dziennikarzy amerykańskich, którzy byli obecni w trakcie egzekucji. Pierwszy tekst opatrzony datą 28 października 1946 roku pochodzi od wysłannika specjalnego „Newsweeka”; drugi wyszedł spod pióra Kingsburego Smitha, przedstawiciela International News Service - amerykańskiej agencji informacyjnej, która kilka lat później połączy się z United Press International. Obaj reporterzy donoszą to samo, słowo w słowo, na temat niezrozumiałych wypowiedzi, nie mających związku z wydarzeniem, w trakcie którego wybrzmiały. Oto człowiek, który zaraz umrze, wypowiada tajemnicze słowa, które nijak się mają do tego, co zostawia za sobą. Są dalekie od: „Żałuję, jestem dumny, niech Bóg ma w opiece Niemcy”, które można było usłyszeć kilkakrotnie podczas czterech godzin funkcjonowania tej ponurej sali egzekucyjnej. Streicher przemawia i pogrąża wszystko w powodzi pytań. Zaczynam rozumieć dlaczego Yohan zlecił mi śledztwo dotyczące tego człowieka.

Pozostają jeszcze dwa stopnie do pokonania. Ciężko dysząc, dwaj pomocnicy sierżanta Woodsa podtrzymujący Streichera pod pachami, zatrzymują się na sekundę. To chwila, na która czekał skazany. Prostuje się i rzuca drżącym głosem: „Teraz idę do Boga!”. Niewielką grupę obserwatorów przebiega dreszcz. Akredytowani dziennikarze zapisują w notatnikach słowa Juliusa Streichera. W końcu maleńka grupa dochodzi do platformy szubienicy. Stryczek jest gotowy, ale zanim kat zadzierzgnie go na szyi skazanego, trzeba ustawić go centralnie nad zapadnią.

Nagle Streicher zwraca się do świadków egzekucji, ustawiając się twarzą do nich, z rękami wciąż spętanymi na plecach. Mruży oczy, bez wątpienia starając się pochwycić ich wzrok. Zostało mu mało czasu, przed sobą widzi tylko cienie, ledwo dostrzega nogi i stopy obserwatorów swoich ostatnich chwil. Zaczyna krzyczeć i wyć, a tych kilka ostatnich słów rozbrzmiewa echem w czterech kątach sali: „Żydzi będą teraz zadowoleni! To jest Purim 1946!”

Wojskowi stoją jak zahipnotyzowani, dziennikarze notują niezbyt jasne wypowiedzi Streichera. Wszyscy spoglądają po sobie, starając się wychwycić u innych oznaki zrozumienia i szukając jakiegoś wyjaśnienia. Na próżno: na razie nikt nie wie, co Streicher miał na myśli. Jedynie sierżant Woods metodycznie realizuje swoje zadanie: ustawia skazanego na środku platformy i zakłada mu pętlę na szyję.

d152mow

Oficer amerykański pyta tłumacza czy skazany ma coś do dodania.

Pewnego dnia powieszą was bolszewicy!” bełkocze Streicher, odsłaniając szyję przed katem.

Następnie jego twarz zostaje przykryta czarną maską, przez którą mamrocze: „Adele, moja kochana...” Mechanizm zapadni zostaje uruchomiony i ciało Streichera znika z oczu widowni. Wszystko trwało mniej niż pięć minut.

Nazajutrz po egzekucji wszystkie gazety świata zamieszczą artykuły dotyczące „zagadki Streichera”. Co chciał powiedzieć skazany? Dlaczego ni stąd ni zowąd nawiązał do liturgii żydowskiej? W jaki sposób tekst liczący dwa tysiące lat nagle wdarł się do pewnej sali gimnastycznej w Norymberdze? Zaczynam lepiej pojmować intencje Yohana, który wysłał mnie na samotną wyprawę do Bawarii.

d152mow

„Jak ci idzie? – dobiega mnie głos lekko zniekształcony przez telefonię komórkową.

-Jak mi idzie? Wszystko widziałem: Koloseum, Zeppelinfeld, salę rozpraw Trybunału, więzienie... Przeprowadziłem śledztwo na temat wszystkich oskarżonych... ze szczególnym uwzględnieniem Streichera, tak jak sugerowałeś!

-I...?

-Wziąłem pod lupę jego życie... i ostatnie słowa przed egzekucją!

-Naprawdę nieźle! Idzie ci szybciej niż myślałem! Gratulacje!”

d152mow

Yohan milknie na chwilę, po czym kontynuuje, zniżając głos:

„Czy teraz już rozumiesz, dlaczego poprosiłem cię o wyjazd do Norymbergi?

-Myślę, że tak...

-Powinieneś teraz skonfrontować się bezpośrednio z elementami tego śledztwa, aby odkryć nieprawdopodobne i niepokojące rzeczy. Pora zdecydować czy chcesz kontynuować dociekania, od teraz już nasze wspólne.

-Mówisz o Streicherze i ‘Purimie 1946’?

-Tak.

-Oczywiście, że chcę to zrozumieć! I nie chodzi tylko o to, że stare artykuły prasowe potwierdziły prawdziwość ostatnich słów Streichera. Jak mogłeś myśleć choćby przez sekundę, że chciałbym teraz rzucić to wszystko?”

d152mow

Podnoszę głos, nieco zirytowany tą grą w kotka i myszkę.

„W takim razie witaj na pokładzie! – mówi Yohan, z wyczuwalnym uśmiechem w głosie. Dla zasady muszę cię ostrzec już na wstępie: droga może się okazać długa i usiana pułapkami... a nasza paczka może się rozpaść... itp. itd. Więc jak, wyruszasz razem ze mną?

-Jasne, że tak! Od razu. Tylko powiedz od czego zaczynamy?

-Od początku! – odpowiada mi Yohan, wybuchając śmiechem. – Od Święta Purim!”

d152mow
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d152mow