Trwa ładowanie...

Kiedy uwiera Polska. Literaci trafiają w samo sedno

Literatura polska od lat przypomina, że Polska to nie monolit narodowy, a nasi przodkowie raczej nie byli szlachcicami. W literaturze ostatnich lat już jakiś czas temu nastąpił koniec narodu, jaki znaliśmy do tej pory. Jak to się dokonało? Oto lista lektur, w której odnajdą się ci, których Polska uwiera, a pozostali mogą swobodnie dołączyć do dyskusji.

Dorota Masłowska, Szczepan Twardoch i Olga Tokarczuk - ich twórczość niejednokrotnie dotyka polskich bolączekDorota Masłowska, Szczepan Twardoch i Olga Tokarczuk - ich twórczość niejednokrotnie dotyka polskich bolączekŹródło: East News
d41bain
d41bain

Sen o Polsce

Jarosław Marek Rymkiewicz, "Wieszanie", "Kinderszenen", "Samuel Zborowski"

Dumni Polacy licznie zamieszkują literacki świat: od "Bogurodzicy" przez romantyków z Mickiewiczem na czele, Sienkiewicza po współczesnego Jarosława Marka Rymkiewicza.

Ten ostatni to ulubiony poeta Jarosława Kaczyńskiego (ale i Rymkiewicz poświęcił Kaczyńskiemu jeden z wierszy). Wielbiony przez konserwatystów i patriotów. Poznać go powinien każdy.

Bo choć "Wieszanie" opowiada o egzekucjach, których dokonywali mieszkańcy Warszawy w czasie powstania kościuszkowskiego, to stawką jest dzisiejsza polska tożsamość.

d41bain

Autor nie krył, że w historyczny kostium ubrał pewien niezrealizowany projekt aktu założycielskiego nowej RP, która powinna zacząć się od wieszania komunistów, a nie dogadywania się z nimi przy Okrągłym Stole.

W "Kinderszenen" też mamy rzeź, tyle że tę z powstania warszawskiego. I tu mamy ducha dziejów i najlepsze uzasadnienie sensowności powstania. Tylko polskie szaleństwo stanowić mogło jedyną możliwą odpowiedź na nazistowski szał mordowania. A z tej przelanej polskiej krwi siłę czerpią następne pokolenia.

Zaś w XVI-wiecznej historii hetmana kozackiego skazanego na banicję i śmierć upatruje narodzin polskiej wolności, która realizuje się w sporze i buncie.

Tak, Rymkiewicz śni o wielkiej Polsce. Polaków postrzega jako naród wybrany, w którym trzeba obudzić drzemiące w nim moce. Jak to zrobić? Ano właśnie przepisując dzieje narodu w nowym duchu. Czyli pokazując, jak bardzo powinni być dumni.

W Polsce, czyli gdzie?

Dorota Masłowska, "Między nami dobrze jest"

Szczepan Twardoch, "Morfina", "Pokora"

W większości jednak pisarze reagowali raczej na kłopoty z "polską formą". Problematyczna polskość to doświadczenie i Witolda Gombrowicza, i Tadeusza Konwickiego, i Czesława Miłosza. Po 1989 r. Polska skurczyła się do kilku miejsc na mapie. Mieliśmy więc Wisłę Jerzego Pilcha, Wołowiec Andrzeja Stasiuka czy Gdańsk Stefana Chwina albo Pawła Huellego. Był także magiczny zupełnie Prawiek Olgi Tokarczuk. Zadomowienie na obrzeżach było wyznacznikiem określania się na nowo w polskiej tożsamości w nowej normalności.

d41bain

Ale dopiero literatura ostatnich lat pokazała, jak bardzo może być niewygodnie w kraju nad Wisłą.

Niewątpliwie wciąż przeszłość miesza nam w teraźniejszości. Bohaterki Masłowskiej nie chcą być Polkami, tylko "normalnymi ludźmi" i przy okazji Europejkami. I zdecydowanie mają dość tego, że "tylko w Polsce jest Polska". Z kolei u Szczepana Twardocha bohaterowie nie wiedzą, czy są Polakami czy Niemcami. I wybór, kim być, wcale nie jest oczywisty. Miłość ojczyzny? A co to takiego?

Czego nie chcemy zobaczyć?

Najprościej odpowiadając: tego, jak bardzo nie jesteśmy - i nie byliśmy w czasie wojny - bohaterscy i niewinni. Symbolem wypieranej pamięci jest Jedwabne.

d41bain

Jan Tomasz Gross, "Sąsiedzi"

Wojciech Wilczyk, "Niewinne oko nie istnieje", "Święta wojna", "Słownik polsko-polski"

Wydana w 2000 r. niewielka książeczka Jana Tomasza Grossa rozpoczęła nową epokę. "Sąsiedzi" to świadectwo zbrodni w Jedwabnem, gdzie polscy mieszkańcy wymordowali swoich żydowskich sąsiadów. Zapędzili ich do stodoły i podpalili. Do Jedwabnego wróciła potem Anna Bikont, opisując w "My z Jedwabnego" kłopoty z pogodzeniem się z polską odpowiedzialnością za Zagładę. Bo Jedwabne to nie był wyjątek w polskim krajobrazie. Jeśli ktoś chciałby sądzić inaczej, powinien sięgnąć po "Płuczki" Pawła Piotra Reszki, "Wielki retusz" Tomasza Żukowskiego czy "Pod klątwą" Joanny Tokarskiej-Bakir.

d41bain

Słowa to za mało? No to coś do pooglądania. Trzy najciekawsze projekty dokumentalnej fotografii ostatniej dekady fotografa i poety Wojciecha Wilczyka. "Niewinne oko nie istnieje" dokumentuje synagogi, domy modlitwy i midrasze, których obecność w polskim krajobrazie przypomina o tym, o czym chcemy zapomnieć – o Zagładzie. Tu nie ma mowy o niepamięci, bo – jak wynika z zapisanych rozmów ze spotkanymi mieszkańcami – każdy z mieszkańców wie, co w danym miejscu się znajdowało.

"Święta wojna" jest zapisem wojny kibicowskiej na murach. Przerażająco wygląda Polska czytana poprzez antysemicki język murali, gdzie słowo "Żyd" jest największą obrazą i oznacza: "jesteś martwy".

"Słownik polsko-polski" z 2019 r. to dokumentacja ponad 500 murali patriotycznych, na których głównie królują żołnierze wyklęci. Wśród nich także ci, którzy dokonywali czystek etnicznych.

d41bain

Wilczyk pokazuje bezsprzecznie, jak bardzo nasze narodowe wyobrażenia zbudowane zostały na obsesyjnym zagrożeniu ze strony wyimaginowanych "obcych".

Kogo nie chcemy usłyszeć?

Kobiet i ich problemów. Tych, którym nie podoba się polsko-katolicka wspólnota. Tutejszych, choć nie Polaków. Naszych chłopskich przodków. Im wszystkich głos daje literatura, upominając się o należne miejsce w polskiej opowieści.

Agnieszka Graff, "Matka feministka"

Agnieszka Graff wkroczyła na literacką scenę w latach 90. książką "Świat bez kobiet. Płeć w polskim życiu publicznym", ale to "Matka feministka" z 2014 r. pokazuje, jak bardzo można być wściekłym na polską rzeczywistość. Szczególnie jeśli jest się kobietą.

d41bain

Olga Tokarczuk, "Księgi Jakubowe", "Prowadź swój pług przez kości umarłych"

To całkiem niesamowite, kiedy główna bohaterka "Prowadź swój pług…" mówi do księdza na ambonie: "Hej, ty, złaź stamtąd". Natomiast "Księgi Jakubowe" odmalowują alternatywny świat z dominującą rolą wierzeń gnostyków i mistyków. Katolicki wzorzec gdzieś zniknął po drodze.

Aneta Prymaka-Oniszk, "Bieżeństwo 1915. Zapomniani uchodźcy"

Reportaż napisany z ogromną dbałością o faktografię. To opowieść o mieszkańcach dzisiejszej wschodniej Polski, którzy nie czuli się ani Polakami, ani Białorusinami, ani Rusinami. Mówili gwarą i na swojej wsi czuli się u siebie. Tutejsi. Dzisiejsi potomkowie próbują przywrócić pamięć o nich i odnaleźć własne korzenie.

Michał P. Garapich, "Dzieci Kazimierza"

To nie jest może najbardziej oczywisty wybór spośród książek opowiadających o tym, że "wszyscyśmy z chłopów". Jednak to jedna z ciekawszych książek w temacie.

Panowie przy wódeczce opowiadają sobie o tym, jak to jurni byli Garapichowie. Jako ziemianin Kazimierz Garapich chętnie korzystał z prawa do pierwszej nocy i został ojcem pod dwadzieścioro dzieci, ale tylko kilkoro stało się legalnymi potomkami rodu. Po latach jeden z potomków postanawia odnaleźć pozostałych. Napisana z krytycznej perspektywy daje wgląd w historię Polski, której próżno szukać w podręcznikach.

 Katarzyna Buszkowska - dziennikarka, autorka bloga Literackigps.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d41bain
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d41bain