Katarzyna Michalak: po ukończeniu książki bywam naprawdę wyczerpana
O najnowszej powieści "Mistrz", o Cyprze, o ostrych scenach seksu i mężczyznach, o których marzą kobiety w wywiadzie z Katarzyną Michalak.
Dlaczego Kyrenia? Opisujesz miejsce tak dokładnie, z zapachem, klimatem, zmysłowo. Byłaś tam? Widziałaś VillaRosę? Słyszałaś szum morza, czułaś to miejsce? Gdzie to jest?. Czy mogę tam pojechać?
* Katarzyna Michalak :* Kyrenia jest nawiązaniem do krainy z innej mojej powieści, a jednocześnie jest rzeczywistym miastem na Cyprze – wyspie, którą wiele lat temu pokochałam od pierwszego wejrzenia i wracam tam co najmniej raz w roku. Cypr w październiku, gdy słońce nie spala już na popiół, woda w morzu ma temperaturę dwudziestu ośmiu stopni, noce pachną morską bryzą, a niebo w dzień jest błękitne i bez jednej chmurki, to naprawdę raj na ziemi. Dodajmy do tego wspaniałe kolory kwiatów hibiskusa i bugenwilli, które rosną przy niemal każdym cypryjskim domu i niesamowitą, wprost nie do opisania barwę Morza Śródziemnego i już wiemy, że to jedyne miejsce, gdzie mogłabym umieścić „gorącą” akcję * „Mistrza”*. Ciemna strona Cypru to rzeczywista obecność mafii rosyjskiej, która zdominowała gospodarkę i politykę tego państwa, ale o tym sza!
Czy spotkałaś kiedyś Angelikę? Jak zachowuje się Angelika w obecności kobiety? Czy myślisz, że ona mogłaby lubić... również kobiety? Jej apetyt na doznania wydaje się nie mieć granic.
* Katarzyna Michalak :*Andżelika to nienasycona nimfomanka, której właściwie wszystko jedno z kim uprawia seks, byle „dużo i mocno”. Z Vincentem dobierają się jak w korcu maku. Myślę, że naprawdę malownicza z nich para i gdyby losy tej dwójki potoczyły się inaczej, mogliby być szczęśliwi. W powieści jest bardzo młodą dziewczyną, nie zdążyła poznać wszystkich odmian seksu, ale myślę, że równie chętnie spróbowałaby zabawy z kobietą, choć na razie dla Andżeliki kobieta = rywalka. Czy spotkałam kiedyś osobę tego pokroju? Nie. Ale nie muszę kogoś znać osobiście, by wczuć się w jego rolę i opisać myśli, uczucia i zachowania tak, jakbym… sama tą osobą była.
Czy to o czym czytamy w Mistrzu, to Twoje fantazje czy doświadczenia?
* Katarzyna Michalak :* Ani fantazje, ani doświadczenia (śmiech). To fantazje i doświadczenia moich bohaterów. Nie muszę marzyć o seksie na koniu, by taki seks opisywać. Dobry pisarz jest jak dobry aktor: dzięki warsztatowi, wyobraźni i empatii potrafi napisać wszystko, dosłownie wszystko - od wyuzdanego seksu, po odstrzelenie komuś głowy z karabinu kaliber .50.
Z którą z postaci się utożsamiasz? Czy one wszystkie żyją w Tobie?
* Katarzyna Michalak :*Na czas pisania powieści, czy raczej spisywania historii część mnie staje się częścią poszczególnych bohaterów: jestem więc i drapieżną, czasem wulgarną Andżeliką, i niewinną, delikatną Sonią, Raulem i Vincentem też jestem – myślę jak oni, mówię jak oni, poruszam się i czuję jak moi bohaterowie. Zamykam komputer i czasem szybko, czasem powoli staję się sobą. To ma plusy i minusy: postaci są bardzo wyraziste, pełnokrwiste i prawdziwe, a ja mogę przeżywać przygody, na które nie pozwoliłabym sobie w życiu realnym, a minusem jest to, że czasem bardziej bywam „tam” niż tutaj i trudno do mnie wtedy dotrzeć.
Jestem zupełnie oderwana od rzeczywistości i powrót na ziemię bywa bolesny. Po ukończeniu książki – a w każdej są bardzo trudne czasem emocje, które przecież ja z bohaterami przeżywam – bywam naprawdę wyczerpana. Muszę odciąć się od tamtej historii, by zacząć następną. Zapomnieć o bohaterach, wyrwać ich z pamięci i serca. To również bywa bolesne, bo zdarza mi się bardzo lubić niektórych z nich.
Imię Raul pojawia się w twojej książce po raz pierwszy, ale tego mężczyznę już widziałam na kartach twoich powieści. Nazywam go roboczo „ten, który ma w sobie mrok”. I trochę się go boję. Kim on jest?
* Katarzyna Michalak :*Raul, Sellinaris, Daniel… mroczny, silny, niebezpieczny, o tajemniczej przeszłości - archetyp mężczyzny, jaki nosi w sobie chyba każda kobieta. To nic, że jesteśmy wyemancypowane, potrafimy zarobić na dobry samochód i skopać ogródek, w głębi duszy pragniemy silnego faceta, który po prostu nas sobie weźmie, mniejsza o emancypację. Z jednej strony pragniemy spotkać go na swojej drodze, zakochać się do nieprzytomności i oddać bez granic, z drugiej rzeczywiście się tego archetypu obawiamy. Bo taki facet, gdy powiemy „nie” może na nasz protest nie zważać. I co wtedy…?
Dlaczego czytamy takie książki - kipiące od erotyk? Dlaczego lubimy mieć czerwone uszy?
* Katarzyna Michalak :*Owoc zakazany – a do niedawna w Polsce temat seksu był tabu – smakuje najbardziej. Wiemy, że wszyscy to robią, ale żeby o tym mówić? Czytać? Pisać?! Ja sama, gdy otrzymałam od Wydawcy propozycję: „Kasia, napisz dobry, wciągający erotyk” w pierwszej chwili odmówiłam. Nie chciałam pisać „takich” scen, szczególnie, że do tej pory byłam postrzegana jako ta łagodna, subtelna autorka romantycznych opowieści, ale… gdy już zaczęłam, gdy rozwinęłam skrzydła wyobraźni, gdy dałam się wciągnąć do gry Viniemu i Andżelice… pisanie pikantnych scen zaczęło mi sprawiać frajdę! Poczułam się wolna. Kurczę, powiedziałam sobie, jestem dorosła, dlaczego mam „tego” nie przeżyć i o „tym” nie opowiedzieć. Dlaczego mam nie oddać się szaleństwu, jako Andżela i Vincent? Dlaczego mam nie posmakować cudownej miłości Raula i Soni? Przestałam się więc oglądać na oczekiwania, czy wyobrażenia Czytelniczek i po prostu dałam czadu. (śmiech).
Czy trudno jest być bestsellerową autorką?
* Katarzyna Michalak :*Wspaniale jest widzieć swoje książki (ile to już? jedenaście? dwanaście?) na listach bestsellerów, ale rzeczywiście oczekiwanie, by każda następna również znalazła się na szczytach, bywa obciążeniem. Pisać cztery książki rocznie (w tym roku będzie ich… osiem), a każda lepsza od poprzedniej, to naprawdę wyzwanie! Także sprostanie wyobrażeniom Czytelników o mojej osobie bywa trudne. Jawię się jako człowiek-dusza, dziewczyna z sąsiedztwa, kobieta-przyjaciółka, a przecież mam lepsze i gorsze dni, a Czytelników są setki tysięcy.
Nie jestem w stanie sprostać oczekiwaniom ich wszystkich, odpowiadać obszernie na wszystkie maile, przyjmować wszystkie zaproszenia, prośby o książki z autografem etc, etc, więc… wycofuję się, izoluję, uciekam do mojego świata, zamykam w kochanym, cichym, spokojnym domu gdzieś pod lasem na mazowieckiej wsi. Tu jestem sobą. Tu czuję się bezpiecznie. Do wielkiego świata wracam. Czasami.
Jak rodzą się pomysły, skąd czerpiesz inspirację?
* Katarzyna Michalak :*Pomysł? To może być piękny, kolorowy, sugestywny sen. To może być spotkana przypadkiem osoba. Ulotne wrażenie, uczucie, myśl. Mojej wyobraźni zostawiam całą resztę. W ciągu jednogodzinnej podróży pociągiem potrafię wymyślić fabułę i bohaterów powieści, opowiedzieć o niej Wydawcy i tydzień później mieć w rękach umowę. Inspiracją zaś są piękne miejsca i ciekawi ludzie. Ale też zwyczajne, spokojne życie. Nie zawsze przecież mam ochotę pisać sensacyjny erotyk. Czasem zadowalam się opowieścią o zwykłej dziewczynie, która przyjeżdża do zwykłego miasteczka. Choć później nic już nie jest takie zwykłe… Tak, to wszystko, całe moje barwne życie, zawdzięczam nieokiełznanej wyobraźni.
Ale przede wszystkim moim Czytelnikom, którzy chcą moje opowieści czytać. Dziękuję Wam i zapraszam: na Cypr, do Nadziei, do Pogodnej, do Poczekajki… Każdy znajdzie w moich książkach miejsce dla siebie. Miejsce i ludzi, których może pokochać.
Rozmawiała: Małgorzata Michniewska.