Trwa ładowanie...

Karolina Pisarek napisała autobiografię. Radzi, jak żyć i spełniać marzenia

Karolina Pisarek kilka lat temu wdarła się do show-biznesu przez program "Top Model". W wieku 24 lat ma imponujący dorobek zawodowych osiągnięć. Teraz dołożyła do niego autobiograficzny poradnik, który ma dodawać otuchy młodym kobietom. Książkę pełną banałów, które znajdziemy u każdego instacelebryty.

Karolina Pisarek podzieliła się życiowym doświadczeniem Karolina Pisarek podzieliła się życiowym doświadczeniem Źródło: AKPA
d38fjz2
d38fjz2

Karolina Pisarek spełniła swoje marzenie i poszła w ślady Joanny Krupy nie tylko jako modelka, ale także pisarka. Kilka lat temu "Dżoana", wielka miłośniczka i obrończyni praw zwierząt, pojawiła się na okładce poradnika "Psie sprawki". I choć to nie ona napisała tę książkę (czego nie dowiemy się z okładki), to dołączyła do grona celebrytów mogących podnieść poziom czytelnictwa w Polsce.

Debiut literacki Pisarek nosi tytuł "Girl Power. Nie odkładaj marzeń na jutro!" i już przed premierą cieszył się ogromnym uznaniem fanów i znajomych celebrytów. "Nazwisko zobowiązuje!" – stwierdziła Patricia Kazadi pod wpisem na Instagramie, w którym Pisarek chwaliła się wydaniem książki. Gratulacje składali jej też tacy koledzy po piórze jak Fitlovers (autorzy książki "Para na całe życie. Zmotywuj się z Fit Lovers") i Qczaj, który udzielał życiowych porad w książce "Afirmacje na różne sytuacje".

Na dwa dni przed premierą książki Pisarek usiadła na kanapie w "Dzień Dobry TVN", gdzie Ewa Drzyzga określiła jej debiut jako "300 stron spisanych marzeń". W rzeczywistości stron jest 288, zapisanych dużym fontem w wąskiej kolumnie, do tego mnóstwo zdjęć, wyimków na pół strony i hasłowych porad zapisanych w podpunktach.

Tak wygląda większość stron książki Karoliny Pisarek Materiały prasowe
Tak wygląda większość stron książki Karoliny PisarekŹródło: Materiały prasowe

Samego tekstu jest więc niewiele, ale trzeba jakoś uzasadnić okładkową cenę 49,99 zł. Poza tym istnieje duże prawdopodobieństwo, że przeciętny odbiorca literatury znanej modelki obserwuje ją na Instagramie. I spojrzy przychylniejszym okiem na kilka wytłuszczonych zdań obok ładnego zdjęcia idolki, niż na tradycyjną ścianę tekstu, która odstrasza statystycznego Polaka. Bo choć przyjemność z czytania czerpie 62 proc. rodaków (badanie CBOS), to prawie 60 proc. nie przeczytało w ciągu roku ani jednej książki (ustalenia Biblioteki Narodowej).

d38fjz2

Książka Karoliny Pisarek jest wyraźnie dostosowana do potrzeb tych nieczytających. Ale co właściwie skłoniło modelkę do spisania autobiografii w wieku 22 lat (zaczęła 1,5 roku temu)? W "Dzień Dobry TVN" tłumaczyła, że miało to związek z pandemią i lockdownem. - Pomyślałam o tym, że chciałabym się otworzyć przed światem. Dodać otuchy młodym dziewczynom, kobietom, które jakby również gdzieś tam są zagubione – mówiła autorka.

"Girl Power. Nie odkładaj marzeń na jutro!" opowiada bowiem nie tylko o jej sukcesach i kulisach sławy, ale także o depresji, hejcie w szkole i innych nieprzyjemnościach, o których wcześniej nie mówiła. Pisarek głosi, że opisała wszystko bez cenzury, więc fani modelki mają powody do radości.

pisarek Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Ale "Girl Power" to nie tylko autobiografia czy zbiór wspomnień. To także – a może przede wszystkim, o czym świadczy druga część tytułu – kolejny celebrycki poradnik.

d38fjz2

Półki w księgarniach uginają się od tego typu literatury, które przyciągają wzrok zdjęciem i nazwiskiem gwiazdy show-biznesu na okładce. Przykłady można mnożyć: Krzysztof Ibisz ponad dekadę temu podpowiadał, "Jak dobrze wyglądać po 40". W tym samym czasie Kasia Cichopek w szpilkach pchała dziecięcy wózek na okładce "Sexy Mamy". Kilka lat później kroiła pomidora "Z maluchem przy stole". Beata Pawlikowska na początku była kojarzona z literaturą podróżniczą, ale później zabrała się za pisanie o rozwoju osobistym, zdrowym odżywianiu itp.

O ile większość takich poradników to często zbiór banałów i powszechnie znanej wiedzy podanej w atrakcyjnej formie, to niestety zdarzają się też bardzo szkodliwe treści. Flagowym przykładem jest właśnie Pawlikowska, która "leczyła" z depresji silną wolą i pozytywnym myśleniem. Deprecjonowała znaczenie naukowych metod (psychoanaliza, farmakoterapia), twierdząc, że będąc w depresji trzeba "przestać narzekać, zakasać rękawy i wziąć się do pracy" nad własnym życiem.

Książka Karoliny Pisarek na szczęście nie jest szkodliwa. Ale z punktu widzenia kogoś, kto nie jest jej fanem na Instagramie (a ma ich już prawie 900 tys.), "Girl Power" nie będzie też wartościowym poradnikiem. Można zrozumieć, że młoda modelka otworzyła się przed światem i na podstawie własnych doświadczeń chce pomagać dziewczynom w podobnej sytuacji. Ale robi to w najbardziej banalny sposób.

"Ksiazka ma na celu motywować. Pokazuje prawdę i obala wiele mitów.. Opowiem Wam jak sprawić by niemożliwe.. stało się możliwe!" (pisownia oryginalna - przyp. red.)– ogłaszała autorka książki na Instagramie . 

Podkreślała, że "wsadziła w ten projekt całe swoje serce". Efekt – zbiór powtarzanych jak mantra frazesów, banałów i życiowych mądrości rodem z wpisów na Instagrama. Takich, którymi zachwycają się oddani fani, bezkrytycznie przyjmujący każdą "prawdę" idola, która ma generować jak najwięcej komentarzy i innych reakcji budujących zasięgi w mediach społecznościowych.

d38fjz2

Żeby nie być gołosłownym, od Karoliny Pisarek dowiedziałem się m.in., że życie rzuca kłody pod nogi. Że nie należy się poddawać. Że powinno się ufać swojej intuicji. Że należy otaczać się bliskimi i nie przejmować zdaniem osób, które nic nie wnoszą do naszego życia. Że nie da się być świetnym na wszystkich polach. Że trzeba się skupić na zadaniu. I trzeba ciężko pracować, bo efekty same nie przyjdą.

Książka Karoliny Pisarek jest wypełniona po brzegi tego typu frazesami. Na dodatek wiele z nich jest powtarzana jak mantra w różnych rozdziałach, w wyimkach i na liście dobrych rad. Ale może to i dobrze, bo po lekturze "Girl Power" na pewno zapamiętam mądrości o kłodach pod nogami i ciężkiej pracy prowadzącej do sukcesu.

Barbara Białowąs o pracy przy "365 dni": "To autobiografia Blanki. Nie wchodziłyśmy w konflikt"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d38fjz2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d38fjz2

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj