Kaja Godek opuściła swoje mieszkanie. Obawiała się fali agresji
Z powodu trwających protestów Kaja Godek była zmuszona opuścić swoje mieszkanie. Aktywistka zawiadomiła policję o groźbach i poprosiła o ochronę.
Kaja Godek poinformowała za pośrednictwem Facebooka, że opuściła swoje mieszkanie. Dodała także, że nie mieszka w nim już żaden z członków jej rodziny. Aktywistka pro-life wcześniej poprosiła o policyjną ochronę, ponieważ przedstawicielki Strajku Kobiet ujawniły jej dokładny adres i numer telefonu.
"W związku z narastającą falą agresji informuję, że nie przebywam w mieszkaniu przy ul. Książąt Mazowieckich w Warszawie - ani ja, ani nikt z mojej rodziny. Nie będę tam także przebywała w najbliższym czasie. Furia aborcjonistów pokazuje, że nie mają żadnych argumentów, dlatego posługują się terrorem. Każde poczęte dziecko ma prawo do życia. KON-STY-TU-CJA!" - napisała w środę na swoim profilu na Facebooku Kaja Urszula Godek.
ZOBACZ TAKŻE: Strajk kobiet. Aleksander Kwaśniewski komentuje słowa Andrzeja Dudy
We wtorek Godek opublikowała zdjęcia, na których widać transparenty z napisem "Godek zabija kobiety" i wulgarnymi wyzwiskami. Jednocześnie aktywistka poinformowała, że złożyła na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Godek wnioskowała też o ochronę.