Kaci Hitlera. Brudny sekret Europy
Kaci Hitlera. Brudny sekret Europy
Książka, która wstrząsnęła sumieniem Europy
Wbrew powszechnym przekonaniom nazistowskie ludobójstwo nie było wyłącznie niemieckim przedsięwzięciem. To brudna, wstydliwa i mało znana karta historii, ale setki tysięcy Europejczyków wstąpiło z własnej woli do hitlerowskich armii. Przedstawiciele wielu europejskich nacji – Litwini, Łotysze, Ukraińcy, Holendrzy, Szwedzi, Duńczycy, Rumuni, Bośniacy czy Chorwaci – walczyli u boku hitlerowców.
Co więcej, wielu z nich okazało się mordercami nie mniej gorliwymi od samych Niemców. Jakby tego było jeszcze mało, część takich oprawców na Ukrainie czy Łotwie fetuje się dzisiaj jako bohaterów narodowych. Jak do tego wszystkiego doszło? Dlaczego ochotnicy spoza Niemiec w ogóle postanowili dołączyć do nazistów? Jak w praktyce wyglądała haniebna współpraca z niemieckimi oprawcami?
Na kolejnych stronach galerii piszemy więcej na temat katów Hitlera. „Kaci Hitlera” to tytuł kontrowersyjnej książki Christophera Hale’a , która wstrząsnęła sumieniem Europy.
15 tysięcy bośniackich muzułmanów w Waffen SS
Latem 1942 roku Heinrich Himmler, jeden z głównych przywódców hitlerowskich Niemiec, współtwórca i szef SS oraz Gestapo, zaczął zezwalać na tworzenie nieniemieckich oddziałów Waffen SS. Plan Reichsführera SS miał zdumiewające konsekwencje.
„W lecie 1942 roku zgodził się on na utworzenie estońskiej dywizji SS, a w roku kolejnym rozpoczął werbunek Łotyszy. W 1943 roku do Waffen SS przyjęto co najmniej 15 tys. bośniackich muzułmanów” – przypomina Christopher Hale.
Najbardziej zaskakujący i szokujący jest jednak fakt, że już nieco ponad rok później, tj. latem 1944 roku, ponad połowa żołnierzy Himmlerowskiej Waffen SS nie urodziła się w Niemczech!
SS zdominowane przez cudzoziemców
„W każdej dywizji SS służyli zagraniczni rekruci, a 19 z nich było zdominowanych przez cudzoziemskich rekrutów. Pod koniec wojny SS wchłonęła ponad milion sowieckich Osttruppen (żołnierzy ze Wschodu), w tym wielu muzułmanów” – czytamy dalej w „Katach Hitlera”.
Brytyjski pisarz dodaje, że w cudzoziemskich legionach Himmlera służyli także Hindusi, Arabowie, Albańczycy, Chorwaci, Osetyjczycy, Tadżycy, Uzbecy, Bośniacy, Ukraińcy, Azerowie, a nawet… mongolscy buddyści.
Nie tylko Niemcy
Wielu sprawców Holokaustu nie było Niemcami – tak brzmi główna teza kontrowersyjnej książki Hale’a. Dokładnie tak jak deklarował w przemówieniu z 1938 roku Heinrich Himmler: „Naprawdę zamierzam zebrać wszystką germańską krew z całego świata, łupić i kraść ją wszędzie tam, gdzie zdołam”.
Jak przypomina Hale, do największego ludobójstwa w historii doszło na ziemiach Europy Wschodniej: „To tutaj działały szwadrony śmierci SD, to tutaj Niemcy zbudowali swoje obozy. W rezultacie kolaboranci z Europy Wschodniej odegrali bezpośrednią rolę w masowych mordach dokonywanych pod auspicjami dowódców z SS”.
Kaci Hitlera
Również zachodni ochotnicy do SS (Francuzi, Belgowie czy Holendrzy) wykazywali niemałe poświęcenie ideologiczne w kwestii likwidowania „żydobolszewizmu”. Hale w książce przygląda się szczegółowo rekrutacji owych „Germanów”, która rozpoczęła się już w 1940 roku, ale tempa nabrała dopiero po ataku na Związek Radziecki.
Szczególnie dużo uwagi autor poświęca Leonowi Degrelle’owi, niesławnemu belgijskiemu kolaborantowi, na przykładzie którego ukazuje złożoną motywację „krzyżowców przeciwko bolszewizmowi”.
_****Na zdj. holenderski plakat propagandowy Waffen SS._**Na zdj. holenderski plakat propagandowy Waffen SS.**
Wzmożona rekrutacja obcokrajowców
Jak już wspomnieliśmy, od lata 1942 roku Himmler zezwalał na rekrutację obcokrajowców do dywizji Waffen SS na Wschodzie. Werbunek wzmógł się po klęsce nazistów pod Stalingradem (1943), od tego momentu możemy też mówić o zmianie w podejściu SS do zagadnienia rasy.
„W tym czasie Himmler zaczął postrzegać werbunek cudzoziemców jako środek sprzyjający „germanizacji”. Kiedy radzieccy partyzanci, pejoratywnie nazywani Banditen, skutecznie zagrażali bezpieczeństwu Niemców, Himmler wykorzystał swoje wschodnie legiony głównie jako oddziały do walki z nimi. Jako że Niemcy nazywali „bandytami” także Żydów, oznaczało to również, iż zagraniczne dywizje SS w dalszym ciągu mordowały tych Żydów, którzy dzięki niezwykłemu szczęściu przetrwali szwadrony śmierci SD i operację „Reinhardt” – czytamy w „Katach Hitlera”.
Nazistowscy najemnicy
„Różnorodność etniczna sił zbrojnych III Rzeszy była o wiele większa niż napoleońskiej Grande Armee” – zauważa w swojej książce Hale i zaraz dodaje, że werbunek cudzoziemskich żołnierzy (najemników) był czymś powszechnym podczas większości znanych nam wojen.
Najlepszym przykładem Żydzi, Arabowie, Hindusi, Babilończycy, Asyryjczycy i Fenicjanie zebrani w V wieku p.n.e. przez perskiego władcę Kserksesa czy wspomniana Grande Armďż˝e Napoleona z dywizjami i brygadami niemieckimi, austriackimi, holenderskimi, włoskimi, chorwackimi, portugalskimi i szwajcarskimi.
Werbunek nieniemieckich żołnierzy przez hitlerowskie Niemcy nie jest jednak zaskakujący i paradoksalny sam w sobie, lecz właśnie dlatego, że jest zaprzeczeniem fundamentalnych dogmatów Rzeszy.
_****Na zdj. fiński ochotniczy batalion Waffen SS._**Na zdj. fiński ochotniczy batalion Waffen SS.**
Przeciwko dogmatom
„Dogmatem i praktyką Rzeszy był rasizm tak radykalny, że jego punktem kulminacyjnym stały się masowe mordy na niespotykaną dotąd skalę. Hitler charakteryzował narodowy socjalizm jako Volkisch i filozofię polityczną wyrastającą z rozważań o wyłącznie rasistowskiej naturze. Wojna wywołana przez Hitlera i jego generałów we wrześniu 1939 roku miała w zamierzeniu rozpocząć „unicestwienie” rasowych wrogów Rzeszy, określanych zazwyczaj jako „żydobolszewicy”, i zniewolenie słowiańskich „podludzi” – czytamy w „Katach Hitlera”.
Jak najbardziej uzasadnione wydaje się więc pytanie o to, dlaczego Himmler rekrutował do swoich elitarnych oddziałów szturmowych także „wyraźnie niearyjskich” Łotyszy, Ukraińców czy Bośniaków?
Inne wyjaśnienie werbunku
Większość historyków – referuje Hale – uważa, że strategia werbunkowa SS była przejawem oportunizmu: „Krótko mówiąc, twierdzą oni, że Himmler po prostu potrzebował ludzi w mundurach, których mógłby rzucić przeciwko nacierającym armiom sowieckim. Była to z jego strony gra liczb – zło konieczne”.
Sam Hale proponuje jednak w „Katach Hitlera” inne wyjaśnienie: „Werbunek nie-Niemców był nie tylko zgodny ze wspieraną przez nazistów i ewoluującą podczas wojny teorią rasową, ale stanowił kluczowy składnik wielkiego planu obmyślonego przez tajne grupy ekspertów SS”.
_****Na zdj. Norweski plakat propagandowy. Ponad 15 tysięcy Norwegów uległo pokusie i zgłosiło się do służby w regimencie "Norge"._**Na zdj. Norweski plakat propagandowy. Ponad 15 tysięcy Norwegów uległo pokusie i zgłosiło się do służby w regimencie "Norge".**
Wielkie plany Himmlera
Autor „Katów Hitlera” twierdzi, że – wbrew opiniom wielu współczesnych historyków – Himmler (na zdj.) wcale nie był służalczym, małostkowym biurokratą, lecz nazistą o „skrytej, zabójczej i bezgranicznej” wyobraźni: „Jego tajny plan zmierzał do zbudowania imperium niemieckiego zdominowanego nie przez Hitlera i partię nazistowską (NSDAP), tylko przez SS. […] Bataliony policyjne SS i dywizje Waffen SS miały się stać zbrojnym ramieniem wypaczonej rewolucji, której wynikiem byłaby rasowa utopia”.
Oczywiście Himmler nie omawiał pomysłu przyszłej „Europy SS” otwarcie, gdyż nie były one zbieżne z fanatycznymi ideami Hitlera, ale faktem jest, że chciał w swojej organizacji zebrać najlepszych z najlepszych, „śmietankę narodów germańskich”.
Oddziały pomocnicze
„Po wkroczeniu armii Hitlera do Związku Radzieckiego Reinhard Heydrich, szef SD, zaczął wysyłać w teren „miejscowe” oddziały pomocnicze policji, które miały przeprowadzić „samooczyszczenie” ich krajów. Rozumiał przez to dokonywanie masowych mordów na Żydach i komunistach. Niemieccy SD-mani i ich miejscowi kolaboranci z bezlitosną dzikością niszczyli posiadające długą tradycję żydowskie społeczności na Wschodzie” – czytamy dalej.
„Do końca 1941 roku niemiecka policja i bataliony Schuma rozstrzelały w Europie Wschodniej i na okupowanych terenach Związku Radzieckiego co najmniej milion Żydów. W ciągu następnego roku życie straciło kolejnych 700 tys. – rozstrzelanych bądź uśmierconych w obozach zagłady powstałych w ramach operacji „Reinhardt”. W odosobnionych, nieoznaczonych lasach i na łąkach, podobnie jak w Auschwitz, zmarły miliony. Ich zabójcami byli nie tylko niemieccy esesmani i żołnierze, ale także Łotysze, Ukraińcy i inni Słowianie służący Rzeszy”.
Niemiecki Holokaust?
W 1996 roku Daniel Goldhagen opublikował swoją głośną książkę, która wywołała wielką dyskusję. W „Gorliwych katach Hitlera”, bo o niej właśnie mowa, dowodził, że motorem Holokaustu, systematycznego ludobójstwa europejskich Żydów, był niemiecki „eliminacyjny antysemityzm”.
Podobnie jak Christopher Browning w wydanych cztery lata wcześniej „Zwykłych ludziach”, Goldhagen koncentrował się na niemieckich batalionach policyjnych, które dokonywały masowych rozstrzeliwań Żydów w okupowanej Europie Wschodniej:
„Goldhagen twierdzi, iż ludzie służący w owych batalionach byli typowymi Niemcami nasiąkniętymi antysemicką nienawiścią, która uczyniła z nich „gorliwych katów”. Według niego każdy Niemiec mający taką samą okazję do zabijania uczyniłby dokładnie to samo co policjanci, których badał”.
Goldhagen się myli?
Goldhagen nie pozostawia żadnych wątpliwości – Holokaust był niemiecką zbrodnią. „Hitler ogłosił, iż chce zabić wszystkich Żydów, i dążył do osiągnięcia tego celu przy entuzjastycznym, cichym przyzwoleniu niemieckich obywateli” – czytamy.
Zdaniem Goldhagena Holokaust był „przedsięwzięciem narodowym”: „w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku większość Niemców sympatyzowała z planem Fuhrera”. Tak zwani „dobrzy Niemcy” to według amerykańskiego autora „jedyne trzeźwe postacie pośród karnawału makabry i rozpasania”.
Christopher Hale twierdzi, że Goldhagen, autor jednej z najgłośniejszych prac historycznych ostatnich lat, się myli. Werbunek setek tysięcy cudzoziemców do SS kwestionuje główną hipotezę wysuwaną w głośnej książce Amerykanina.
Kaci Hitlera
„Czy teoria Goldhagena na temat „niemieckiego antysemityzmu eliminacyjnego” tłumaczy masowe mordy na Żydach i innych wrogach Rzeszy dokonywane po 1939 roku rękami miejscowych milicji w Chorwacji, Rumunii, państwach bałtyckich, na Białorusi, Ukrainie i w wielu innych regionach Europy Wschodniej?” – pyta we wstępnych uwagach do swojej książki Christopher Hale. I dalej:
„Jak wyjaśnia ona zapał, z jakim po czerwcu 1941 roku setki tysięcy mężczyzn niebędących Niemcami ruszyło, żeby wstąpił do sił zbrojnych III Rzeszy, a przede wszystkim Waffen SS? Czy owi zagraniczni kolaboranci nie byli również gorliwymi katami? Czy Holokaust nie był zbrodnią wyłącznie niemiecką, lecz zjawiskiem na skalę Europy?”.
_****Na zdj. dwujęzyczny plakat wzywający młodych Ukraińców do wstępowania do dywizji Waffen SS "Galizien"._**Na zdj. dwujęzyczny plakat wzywający młodych Ukraińców do wstępowania do dywizji Waffen SS "Galizien".**
O książce
„Kaci Hitlera. Brudny sekret Europy” Christophera Hale’a nie jest jeszcze jedną historią SS czy kolejną biografią Fuhrera. Zamiast tego otrzymujemy szczegółowe analizy konkretnych przypadków zagranicznych kolaborantów w roli wykonawców ludobójstwa.
W części pierwszej Hale opisuje niemiecką inwazję na Polskę oraz postanie nowej doktryny prowadzenia działań wojennych: „W trakcie krótkiej kampanii w Polsce Niemcy w niewielkim stopniu posłużyli się siłami nieniemieckimi, głównie Niemcami etnicznymi i Ukraińcami. Po inwazji na Bałkany wiosną 1941 roku wspierane przez Niemców miejscowe milicje, na przykład Ustasza w Chorwacji i Żelazna Gwardia w Rumunii, rozpoczęły kampanie wymierzone przeciwko żydowskim współobywatelom. Dla Niemców pogromy te stanowiły ważną lekcję posyłania do akcji zagranicznych katów. Jednocześnie sugerowały, iż zbrodnicze rozwiązanie „problemu żydowskiego” zostało opracowane, przynajmniej częściowo, przed latem 1941 roku”.
O książce
W drugiej części książki Hale omawia efekty pogromów na Bałkanach, które zachęciły SS do utrzymywania stosunków z ugrupowaniami skrajnych nacjonalistów w państwach bałtyckich i na Ukrainie.
Autor książki przypomina, że „zaledwie kilka dni po niemieckim ataku na ZSRR 22 czerwca 1941 roku, grupy operacyjne Himmlera rozpoczęły rekrutację odpowiednich Litwinów, Łotyszy i Ukraińców do pomocy w realizacji żmudnego zadania, jakim było ludobójstwo”.
Z kolei część trzecia rozpoczyna się od lata 1944 roku i kończy w kwietniu rok później: „W tym czasie SS Himmlera była zmilitaryzowanym państwem w państwie, które rozrosło się nadmiernie dzięki rekrutacji cudzoziemców. Pomimo katastrofalnego odwrócenia sytuacji na wszystkich frontach Reichsfďż˝hrer SS wciąż myślał w kategoriach Wielkiego Imperium Germańskiego, bronionego przez pangermańską armię zahartowaną w walce i gorliwie dokonywanych masowych mordach”.
O książce
„Żyd w zatłuszczonym kaftanie podchodzi i żebrze o kawałek chleba. Kilku towarzyszy chwyta go i ciągnie za budynek. Chwilę później jest już po nim. W nowej Europie nie ma miejsca dla Żydów. Sprowadzili zbyt dużo nieszczęść na Europejczyków” – opowiadał duński ochotnik SS. Wtórował mu po wojnie jeden z francuskich ochotników tej samej organizacji, gdy mówił: „W ogóle nie żałuję mojej przeszłości. (…) Każdego ranka mogę spojrzeć w lustro bez wstydu czy wyrzutów sumienia”.
„Rumuni! Za każdym razem, kiedy zabijacie Jidana [Żyda], likwidujecie komunistę. Nadszedł czas zemsty!” – to z kolei pochodząca z 1941 roku odezwa Żelaznej Gwardii, faszystowskiej organizacji działającej w Rumunii (początkowo jako paramilitarna formacja Legionu Michała Archanioła).
Takich deklaracji i odezw, wstrząsających świadectw kolaboracji obcokrajowców z nazistowskimi Niemcami, znajdziemy w „Katach Hitlera” dużo więcej. Przygnębiające wrażenie robi także surowa lista wyliczająca liczne cudzoziemskie dywizje utworzone przez III Rzeszę. Fascynująca i oparta na dogłębnych badaniach książka Christophera Hale’a to historia tych zhańbionych żołnierzy, ale też wielkiego planu Heinricha Himmlera. Hale wstrząsnął sumieniem Europy i nie pozwala czytelnikom zapomnieć o haniebnej roli, jaką w historii Europy odegrali mordercy, którzy w Rydze czy we Lwowie nierzadko uważani są dzisiaj za bohaterów narodowowyzwoleńczej sprawy.
**GW/ksiazki.wp.plGW/ksiazki.wp.pl**