Julia Child, czyli jak z kuchni trafić do amerykańskiego wywiadu
Francuską kuchnię znała jak własną kieszeń i z pewnością można przyznać, że gdyby nie ona nie byłoby takich postaci jak Nigella Lawson czy Gordon Ramsey, programy z cyklu "Masterchef" nie miałyby racji bytu, a książki i magazynu kucharskie nigdy nie wydostałyby się z niszy wydawniczej. To właśnie ona pokazała amerykańskiej opinii publicznej, że gotować - i to smacznie! - może każdy! Dlaczego wybrała kuchnie? Odpowiedź jest prozaiczna - uwielbiała gotować. Jednak Pani Child czasem zrzucała fartuszek gospodyni domowej i rzucała się w wir pracy...jako amerykańska tajna agentka!
Nudne początki
To właśnie ona pokazała amerykańskiej opinii publicznej, że gotować - i to smacznie! - może każdy. Dlaczego wybrała kuchnie? Odpowiedź jest prozaiczna - uwielbiała gotować. Jednak pani Child czasem zrzucała fartuszek gospodyni domowej i rzucała się w wir pracy jako... amerykańska tajna agentka!
Urodziła się w kalifornijskiej Pasadenie w 1912 roku i była najstarszym z trojga dzieci Julii Carolyn i Johna McWilliamsów. Jej matka posiadała humanistyczne wykształcenie i to samo miało czekać Julię. Jednak edukacja w latach 30. XX wieku nie miała na celu ukształtować niezależnej i samodzielnej kobiety, a jedynie pomóc jej w odnalezieniu męża na uczelni. Jeśli to się nie powiedzie to zostawała praca w szkole lub przy prostych zadaniach biurowych. To jednak nie satysfakcjonowało Julii.
Kariera i miłość czekają w służbach!
Najpierw spróbowała szczęścia jako stenotypistka, a następnie przeprowadziła się do Nowego Jorku, gdzie rozwijała się jako copywriterka w branży reklamowej. Do Kalifornii wróciła w 1937 roku, by zaopiekować się ojcem po śmierci matki. Wszechobecna nuda i monotonia nie dawały jej spokoju. Szybko jednak nadeszło wybawienie! Julia dowiedziała się, że w Europie wybuchła wojna! Próbowała wstąpić w szeregi armii, jednak - co dla wielu może być zaskoczeniem - jej wzrost (188 cm) nie odpowiadał ówczesnym dowódcom. Z pomocą przyszła OSS, amerykańska agencja wywiadu i poprzedniczka CIA.
Szybko okazało się, że zakres jej obowiązków będzie wykraczał poza tradycyjne zadania sekretarki. W 1944 roku McWilliams trafiła do amerykańskiej placówki dyplomatycznej w Cejlonie (Sri Lanka), gdzie poznała Paula Childa. Paul cenił sobie poczucie humoru koleżanki jednak sporo romansował i nic nie zapowiadało ich poważnego związku...
Miłośnicy dobrej kuchni, łączcie się!
Co połączyło Julię i Paula? Wszystko wskazuje na to, że było to jedzenie! Ona kochała gotować, ale konserwatywne wychowanie nie zapewniło jej tak wielu smaków jakie znał on. Uzupełniali się więc znakomicie! Kuchnia cejlońska, chińska, aż w końcu francuska przestawały mieć dla Julii jakiekolwiek tajemnice. Do Europy przybyli już jako małżeństwo. Pani Child wielokrotnie w wywiadach podkreślała, że jej pierwszy posiłek na francuskiej ziemi stanowiły ostrygi oraz sole meuniere, czyli rybna klasyka tamtejszej kuchni.
Całkiem możliwe, że właśnie wtedy Julia wpadła na pomysł, aby skorzystać z oferty edukacyjnej najlepszej (chociaż w tym kontekście można, by było powiedzieć, że najsmaczniejszej!) szkoły kulinarnej świata - czyli paryskiej Le Cordon Bleu. Po ukończeniu nauki korzystała z prywatnych lekcji u Maxa Bugnarda oraz przystąpiła do żeńskiego klubu kulinarnego "Le Cercle des Gourmettes". Wtedy także - dzięki znajomości z Simone Beck, oraz Louisette Bertholle - rozpoczęły się prace nad kucharskim bestsellerem "Mastering the Art of French Cooking".
Czy nadal była Bondem w spódnicy?
Za oceanem lata 50. XX wieku należały do komisji McCarthy'ego, która miała na celu tropić nie tylko komunistów i radzieckich szpiegów, ale również homoseksualistów. Paul Child padł jej ofiarą i musiał tłumaczyć się przed FBI ze swojej rzekomo niepoprawnej orientacji seksualnej. Małżeństwo postanowiło zdecydowanie odeprzeć ataki i zorganizować sesję fotograficzną, w trakcie której para - kompletnie naga - leży w wannie pełnej piany. Widząc takie zdjęcia pracownicy służb federalnych odpuścili.
Czy Julia Child, kulinarna mistrzyni, była w tamtym okresie nadal agentką amerykańskich służb? To pytanie do najłatwiejszych nie należy. Oficjalnie jej współpraca z OSS zakończyła się wraz z końcem II Wojny Światowej. Nie brakuje jednak zwolenników teorii, zgodnie z którą pani Child, między pisaniem kulinarnych artykułów a krojeniem warzyw, była cały czas czynnym agentem pracującym dla wywiadu Stanów Zjednoczonych!
Czas na prawdziwą karierę!
Wraz z początkiem lat 60. Paul odszedł na emeryturę. Julia zdawała sobie sprawę, że od tej pory będą musieli żyć skromniej, ale była przekonana, że prowadzone przez nią lekcje gotowania uzupełnią domowy budżet. Na dodatek książka "Mastering the Art of French Cooking" znalazła wydawcę i przypadła do Amerykanom do gustu.
Po programie poprowadzonym przez Julię i wyemitowanym przez stacje WBGH telefony w redakcji się urywały. Widzowie domagali się kolejnej edycji kulinarnego show. Pani Child stała się gwiazdą.
Julia zdobyła świat!
Amerykanie chcieli wiedzieć co gotować i jak gotować. Ale przede wszystkim chcieli, by nauczyła ich tego Julia Child.''Francuski szef kuchni'' (French Chef) był jednym z pierwszych programów traktujących o tematyce kulinarnej. Niskobudżetowa produkcja, wolontariusze zmywający naczynia oraz licytacja ugotowanych potraw, aby w części pokryć koszty. Czy taki program mógł osiągnąć sukces? Oczywiście, że mógł! Wystarczyło tylko, by pracowała przy nim Julia Child. Świeżo upieczona gwiazda telewizji uznała, że zebrane przez ostatnie lata przepisy należy zebrać w nowym tomie i wydać pod tą samą nazwą jaką miało jej show. Prosty pomysł okazał się strzałem w 10.
Julia sprzedała ponad 6 milionów egzemplarzy książek swojego autorstwa i nagrała ponad 300 odcinków telewizyjnych programów. Zmarła 13 sierpnia 2004 roku. Do końca swoich dni była aktywna zawodowo. Jej życie pełne było miłości oraz jedzenia, a sama mistrzyni wielokrotnie podkreślała, że do prawdziwego szczęścia wystarczyłaby jej sypialnia oraz kuchnia.
Łukasz Szulc/książki.wp.pl