We wtorek do Polski przyjechał Jonathan Carroll - jeden z najpopularniejszych w Polsce zagranicznych pisarzy.
Wizyta Carrolla związana jest z promocją jego najnowszej książki pt. Białe jabłka, którą we wrześniu opublikowało wydawnictwo Rebis. To szesnasta wydana w Polsce książka Carrolla. W samym wydawnictwie Rebis miały one aż 87 wznowień. Ich łączny nakład przekroczył 550 tysięcy egzemplarzy, a wraz z publikacjami innych wydawnictw ukazało się w Polsce ponad 700 tysięcy egzemplarzy książek tego pisarza. Jego powieści wielokrotnie znajdowały się na listach bestsellerów.
Fenomen popularności twórczości Carrolla w Polsce stanowi zagadkę i wyzwanie dla krytyków literackich, którzy wcale nie oceniają jego twórczości wysoko. Ani w swojej ojczyźnie - USA, ani w kraju, gdzie mieszka - Austrii, Carroll nie zyskał większej popularności.
Kolejne powieści tego pisarza mają w Polsce swoje światowe premiery, czyli ukazują się po polsku przed wydaniem w wersji oryginalnej. Tak też się stało w przypadku Białych jabłek. W powieściach, takich jak Kraina Chichów czy Muzeum psów, które przyniosły mu popularność, Carroll pisze o zwyczajnych sprawach, takich jak miłość czy wychowywanie dzieci. Jednak w pewnym momencie w powieści zaczyna narastać atmosfera niesamowitości. Czytelnik wkracza w charakterystyczny dla powieści Carrolla świat duchów, niezwykłych znaków i tajemnic.
W Białych jabłkach autor powraca do wypróbowanych motywów swego pisarstwa: główny bohater, lekkoduch i kobieciarz, odkrywa znienacka, że umarł i wrócił między żywych, nie zna jednak okoliczności własnej śmierci i nie potrafi sobie wytłumaczyć, dlaczego znowu żyje.
Najwierniejsza publiczność powieści Carrolla to młode dziewczęta, co być może wiąże się z feministycznymi sympatiami pisarza. Mam szczęście do wspaniałych kobiet. Mężczyźni są nudni, kobiety są ciekawsze, mają bardziej interesujące osobowości i spojrzenie na świat. W moich książkach przeważnie rację mają kobiety, one są silniejsze i rządzą światem - mówił pisarz dwa lata temu na spotkaniu z czytelnikami w Warszawie. Carroll uważa się za człowieka naprawdę szczęśliwego. Jako receptę na szczęście pisarz reklamuje, po pierwsze, znalezienie swego ulubionego zajęcia, po drugie - konsekwentne realizowanie marzeń. Carroll nie stroni od żadnych przyjemności życiowych - kampanie antynikotynowe określił kiedyś jako \"działania faszystowskie\".
W związku z promocją najnowszej książki Jonathan Carroll we wtorek spotka się z czytelnikami w Krakowie, 3 października odwiedzi Rzeszów, dzień później - Lublin, a na koniec wizyty, 5 października - Warszawę