J.K. Rowling nie chciała rozstać się z rękopisem ostatniego tomu o Harrym
Dopiero po długiej kłótni służby bezpieczeństwa nowojorskiego lotniska zezwoliły J.K. Rowling zabrać na pokład samolotu rękopis ostatniego tomu przygód Harry'ego Pottera.
Działo się to w sierpniu, gdy obowiązywał całkowity zakaz wnoszenia na pokład bagażu ręcznego, po udaremnieniu zamachów terrorystycznych na samoloty lecące z W. Brytanii do USA.
– Gdyby agenci bezpieczeństwa na lotnisku nie ustąpili, nie weszłabym na pokład samolotu – pisze J.K. Rowling na swojej stronie internetowej.
Na początku sierpnia autorka brała udział w Nowym Jorku w wielkim czytaniu książek, podczas którego zbierano fundusze na cele charytatywne. Po 10 sierpnia, kiedy brytyjska policja ujawniła informacje o udaremnieniu zamachów bombowych, na amerykańskich lotniskach drastycznie zaostrzono środki bezpieczeństwa.
Spór między J.K. Rowling a służbami bezpieczeństwa wybuchł, kiedy pisarka oświadczyła, że mimo obowiązujących przepisów nie rozstanie się na czas lotu z ostatnim tomem Harry'ego Pottera.
– Większa część powieści była napisana ręcznie, nie miałam kopii żadnego z rozdziałów, które powstały podczas pobytu w USA – tłumaczyła swoje zachowanie J.K. Rowling .
Ostatecznie pozwolono pisarce zabrać powieść na pokład samolotu.