Jerzy Pilch nie żyje. Pisarz odszedł w wieku 67 lat
Jerzy Pilch zmarł w swoim domu w Kielcach. Smutną informację potwierdziła żona pisarza Kinga.
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" żona autora "Pod Mocnym Aniołem" potwierdziła, że Jerzy Pilch zmarł we wtorkowe popołudnie. Od kilku dni narzekał na złe samopoczucie i kiepskie ciśnienie.
ZOBACZ TEŻ: Zerowy VAT na książki. "Czekamy na decyzję KE"
- Do ostatnich chwil życia był świadomy. Był ciepłym, czułym człowiekiem. Kochał życie, nie był samotnikiem, jak próbowano go przedstawiać - mówiła żona pisarza na łamach "Wyborczej".
Jerzego Pilcha na Facebooku pożegnał dziennikarz Michał Nogaś:
"Jerzy, przecież dopiero żeśmy rozmawiali w Kielcach! Były plany. A teraz tak nagle wszystko nieaktualne? Dziękuję za spotkania ostatnich lat. To był piękny czas. Odpocznij".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jerzy Pilch był jednym z najpopularniejszych polskich pisarzy współczesnych. Ukończył polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Był felietonistą i członkiem redakcji "Tygodnika Powszechnego". Współpracował z "Polityką" i "Dziennikiem".
Pilch był laureat nagrody Fundacji im. Kościelskich (1989) oraz Nagrody Literackiej Nike, którą otrzymał w roku 2001 za powieść "Pod Mocnym Aniołem". Opublikował m.in.: "Wyznania twórcy pokątnej literatury erotycznej"(1988), "Spis cudzołożnic" (1993), "Rozpacz z powodu utraty furmanki" (1994), "Bezpowrotnie utraconą leworęczność" (1998), "Upadek człowieka pod Dworcem Centralnym" (2002), "Marsz Polonia" (2008) czy "Widok z mojego boksu" (2019).
Autor scenariuszy do filmów "Żółty szalik", "Spis cudzołożnic" i "Miłości w przejściu podziemnym".