"Jego niskość Napoleon" - przeczytaj fragment książki Radosława Kotarskiego ''Nic bardziej mylnego!''
Radek Kotarski - popularyzator wiedzy, twórca webshow Polimaty i programów telewizyjnych, gdzie wyjaśnia najdziwniejsze i nieodkryte zjawiska, odpowiada na najbardziej szalone pytania i prowokuje do samodzielnego myślenia. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak publikujemy fragment jego książki "Nic bardziej mylnego!".
*Radek Kotarski - popularyzator wiedzy, twórca webshow Polimaty i programów telewizyjnych, gdzie wyjaśnia najdziwniejsze i nieodkryte zjawiska, odpowiada na najbardziej szalone pytania i prowokuje do samodzielnego myślenia. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak publikujemy fragment jego książki "Nic bardziej mylnego!" . *
JEGO NISKOŚĆ NAPOLEON
MIT: Napoleon był bardzo niski.
Gdybyśmy przypadkowe osoby na ulicy zapytali o cechy szczególne wyglądu postaci historycznych, na pewno padłoby sporo skojarzeń: Hitler – przystrzyżony wąsik, J.F. Kennedy – nienaganna fryzura i uśmiech, Piłsudski – sumiasty wąs. A Napoleon? Niski wzrost! Takiej odpowiedzi udzieliłaby większość ankietowanych. Jak było naprawdę? Istnieje wiele przekazów opisujących posturę Napoleona Bonaparte. Jedne są bardziej dokładne, inne mniej. Niestety źródła rzadko podają precyzyjne wymiary, a najczęściej ograniczają się do stwierdzeń typu „był niewysoki”. Na podstawie takich opisów trudno wyrokować, czy nasz bohater był niski, czy nie. Dlatego sięgnijmy po bardziej szczegółową relację spisaną przez Fredericka Lewisa Maitlanda, kapitana statku HMS „Bellerophon”.
(img|603563|center)
Miał on okazję poznać bliżej Napoleona niedługo po przegranej przez Francuzów bitwie pod Waterloo. Właśnie wtedy Bonaparte podjął decyzję o ucieczce do Ameryki z jednego z francuskich portów. Maitland dowiedział się, że cesarz wyruszy najprawdopodobniej z portu w Bordeaux, ale doszedł do wniosku, iż znacznie bardziej prawdopodobnym wariantem będzie wypłynięcie z Rochefort. Nie pomylił się. Wkrótce Napoleon poddał się kapitanowi i wraz z najbliższymi współpracownikami wszedł na pokład HMS „Bellerophon”. Dzięki temu przebywał nieustannie z Napoleonem przez kilka dni, co podsumował w precyzyjnej relacji The Surrender of Napoleon. Możemy w niej przeczytać między innymi: „Był wówczas niezwykle silnym, dobrze zbudowanym mężczyzną, mającym około pięciu stóp i siedmiu cali wzrostu (…)”. Po szybkim przeliczeniu okaże się, że kapitan Maitland zawyrokował, iż ten ma około 170 centymetrów wzrostu. To niemało!
Jeszcze dokładniejsze dane, konieczne do obalenia mitu, dostarcza nam François Carlo Antommarchi, lekarz przeprowadzający sekcję zwłok Napoleona na Wyspie Świętej Heleny. Sześć godzin po śmierci cesarza Antommarchi umył jego ciało, a następnie przed rozpoczęciem dokładniejszych badań dokonał pomiarów. Zanotował wtedy: „Łączna wysokość mierzona od wierzchołka głowy do pięt to pięć stóp, dwa cale, cztery linie”. Na pierwszy rzut oka jest to wartość o wiele mniejsza, niż oszacował kapitan Maitland. Przeliczając stopę angielską na system metryczny, okazałoby się, że Bonaparte miał zaledwie 157 centymetrów wzrostu, i tę właśnie wartość podaje się bardzo często jako prawdziwy wzrost Napoleona. Ale takie powierzchowne spojrzenie na sprawę mogło być jedną z przyczyn rozpowszechnienia się mitu o niskim Napoleonie. Antommarchi zapisał bowiem wymiary w dobrze mu znanych jednostkach francuskich, a nie brytyjskich. A to całkowicie zmienia stan rzeczy, bo właściwy wynik to prawie 169 centymetrów! Zgadza się to więc z
obserwacją kapitana Maitlanda i innych, którzy podobnie określali wzrost Napoleona.
Ktoś może jednak stwierdzić, że niecałe 170 centymetrów wzrostu to marny rezultat. Owszem, nie można orzec na tej podstawie, że cesarz był wysokim mężczyzną, ale nie był również osobą niską. Staje się to szczególnie widoczne, gdy porównamy ten wynik ze wzrostem żyjących w czasach Napoleona innych mężczyzn. Badacz historii gospodarczej Richard H. Steckel z Uniwersytetu Chicagowskiego obliczył, że średni wzrost dorosłego mężczyzny we Francji (w latach 1800–1820) wynosił 164,1 centymetra. Jeszcze inna zbiorowa praca uczonych z Uniwersytetu Cambridge podaje, że w tamtym czasie dorosły Europejczyk mierzył średnio od 164 (niektóre części Niemiec, Francji i Holandii) do 167 centymetrów (Anglia, Szwecja). Podobna analiza dokonana na Uniwersytecie Ludwika Maksymiliana w Monachium pokazuje, że przeciętny Francuz pół wieku przed epoką napoleońską miał 167 centymetrów wzrostu. Te badania potwierdzają, że Napoleon nie był wyjątkowo niski na tle swoich czasów! Mało tego, jego wzrost znajdował się powyżej średniej!
(img|603564|center)
Do rozpowszechnienia mitu o karłowatości Napoleona przyczyniła się przede wszystkim brytyjska propaganda. Ogromne zasługi w tej kwestii miał James Gillray, angielski karykaturzysta i rysownik, który był znany ze swoich celnych i błyskotliwych rysunków politycznych. Na wielu z nich przedstawiał Napoleona jako osobę wyjątkowo niską, co obok wysokich Brytyjczyków stawiało cesarza w bardzo niekorzystnym świetle. Tradycja ukazywania postaci w ten sposób okazała się trwała i identyczne zabiegi artystyczne stosowano również później później, na przykład aby ośmieszyć Adolfa Hitlera. Mylący może być też jeden z pseudonimów Napoleona, „Mały Kapral”, gdyż większość kojarzy go z niskim wzrostem. Pisarz epoki napoleońskiej Jacques Marquet de Montbreton de Norvins (wtedy to były nazwiska!) przekonuje jednak w swojej relacji, że ten przydomek został nadany przez francuskich żołnierzy po zwycięskiej bitwie pod Lodi jako wyraz ogromnej sympatii i familiarności, a nie określenie wzrostu. Niektórzy w końcu podają, że
Napoleon mógł wydawać się niski, ale wyłącznie na tle rosłych osobistych ochroniarzy. Brakuje wszak wiarygodnych źródeł, aby w pełni uznać takie wytłumaczenie.
Niezależnie od przyczyn powstania mitu dzisiaj wiemy, że stwierdzenie „Napoleon był niski, lecz i tak patrzył na wszystkich z góry” nie jest prawdziwe. Chociaż może fałszywa jest tylko jego pierwsza część?
*Radek Kotarski - popularyzator wiedzy, twórca webshow Polimaty i programów telewizyjnych, gdzie wyjaśnia najdziwniejsze i nieodkryte zjawiska, odpowiada na najbardziej szalone pytania i prowokuje do samodzielnego myślenia. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak publikujemy fragment jego książki "Nic bardziej mylnego!" . *