Jana Shostak na Paszportach "Polityki". Jej sukienka to przejmujący apel
Jana Shostak to polsko-białoruska aktywistka, która zdobyła Paszport "Polityki" w kategorii sztuki wizualne. Kobieta zwróciła uwagę nie tylko swoim poruszającym listem dla białoruskich więźniów politycznych, ale także niezwykłą sukienką.
– Dzisiaj mam na sobie sukienkę złożoną z 1200 portretów więźniów politycznych, niesprawiedliwych zakładników reżimów w Białorusi – wyjaśniła na scenie Jana Shostak po odebraniu Paszportu "Polityki". Potem przeszła do odczytywania listu do rodzin tych osób.
- Dziękuję wam za wychowanie tak dzielnych i niezłomnych ludzi. Płaczę na samą myśl o tym, ile nerwów i zdrowia kosztuje was to poświęcenie. Jak bardzo cierpicie, znosząc wiadomości o nieludzkich warunkach przetrzymywania i prześladowania waszych bliskich. Kiedy niemowlę oderwane jest od piersi matka na lata, bo wstawiła komentarz w sieci. Nie wyobrażam sobie, jak to jest, gdy twój rodzic, rodzeństwo, dziecko czy małżonek są torturowani, a ty nie możesz nic z tym zrobić - zaczęła.
Podkreśliła, że jakimś cudem są w stanie znaleźć w sobie siłę, aby wspierać się nawzajem oraz ludzi wokół siebie.
-Jednocześnie o swoich potrzebach milczycie jak partyzanci. […] Myślę o waszych bezsennych nocach, niekończących się bez skutku podróży do kolonii karnych, patroszonych paczkach i cenzurowanych listach, kontrolowanych rozmowach i odwoływanych bez podania przyczyny spotkaniach. Niewiarygodne, że nie możecie nawet powiedzieć o stanie zdrowia najbliższej osoby – kontynuowała.
Stwierdziła, że podłe i okrutne jest odznaczanie więźniów politycznych żółtą oznaką, co w takiej rzeczywistości sprowadza ich do kategorii podludzi. – Tak bardzo bym chciała pomóc, więc krzyczę, jak mogę, póki mogę - przyznała.
Na koniec zwróciła się do wszystkich zgromadzonych na gali.
- Nowi rodacy i rodaczki, Nowacy i Nowaczki, mam nadzieję, że mój głos otworzy wasze serca i skłoni do gestów wsparcia na różnych poziomach - rzekła, po czym zaprosiła do minuty krzyku dla Białorusi. Wraz z nią krzyczało wiele osób.
Przypomnijmy, że w maju ub.r. podczas konferencji białoruskich opozycjonistów zorganizowanej przed Ambasadą Białorusi w Warszawie Shostak wydała minutowy krzyk rozpaczy i wołania o pomoc. W ten sposób chciała przypomnieć, co dzieje się za wschodnią granicą Polski.