Drogie, czyli dobre?
Podobnie sytuacja wygląda z tym, co drogie: "Wydaje nam się, że jeśli na przykład krem do twarzy jest drogi, to znaczy, że jest lepszy, skuteczniejszy, co nie zawsze jest prawdą". W książce Salecl wspomina także o lęku jednego ze swoich przyjaciół, znanego profesora prawa, który obawia się, że inni go wyśmieją, gdy w restauracji jest proszony o wybranie wina. "Dlatego zwykle zamawia bardzo drogie wino, a następnie nalega, że sam za nie zapłaci".
Już we wstępie "Tyranii wyboru" autorka zauważa: "Ludzie przejmują się zagrożeniem terrorystycznym, nowymi wirusami czy katastrofami ekologicznymi, ale najbardziej zawsze martwią ich sprawy związane z sytuacją prywatną: pracą, związkiem, finansami, pozycją we wspólnocie, znaczeniem ich życia czy tym, co po sobie zostawią. Wszystkie te dziedziny wiążą się z dokonywaniem wyborów.
A ponieważ dążymy do perfekcji nie tylko na co dzień, ale także myśląc o przyszłości, coraz trudniej jest nam wybierać. Dokonanie wyboru wiąże się z poczuciem przygniatającej odpowiedzialności, a to z kolei z obawą przed porażką, poczuciem winy i lękiem, że w przypadku złego wyboru pojawi się żal. Wszystko to sprawia, że wybór staje się po prostu tyranem".