Ile kropek widzisz na rysunku? Ile ludzi, tyle odpowiedzi
Cztery lata temu furorę w internecie zrobiło zdjęcie sukienki, której kolor interpretowany był różnie przez różne osoby. W ostatnich dniach zaś łącza do czerwoności rozpala niepozorny rysunek, na którym umieszczono czarne kropki. Problem w tym, że nie wszyscy je widzą.
Może inaczej - nie wszyscy widzą wszystkie kropki na grafice, która lotem błyskawicy obiegła internet. Znajduje się na niej kilkadziesiąt szarych linii, które przecinają się pod katem 45 i 90 stopni. Co więcej, na dwunastu takich przecięciach autor umieścił czarne kropki w białym obrysie.
Ludzkie oko nie jest jednak w stanie zarejestrować wszystkich dwunastu kropek równocześnie (acz niektórzy internauci uparcie twierdzą, że widzą wszystkie). Statystycznie rzecz biorąc, nasze oczy bez większego wysiłku są w stanie dostrzec na tym obrazku maksymalnie 2 kropki jednocześnie. Przy usilnym wpatrywaniu się w jego środek, może być ich nieco więcej.
Słynna sukienka, którą część osób identyfikowała jako czarno-niebieską, inni jako złoto-białą.
Nie zmienia to jednak faktu, że przy skupieniu wzroku na innym fragmencie obrazka, wcześniej widziane kropki znikają z pola widzenia. Część internautów błędnie podejrzewa, że grafika jest animacją. Wyjaśnienie tego fenomenu jest jednak znacznie prostsze, niż stworzenie animacji GIF, która by oszukiwała narząd wzroku.
W skrócie chodzi o to, że w ludzkim oku (dokładniej - na siatkówce)
znajduje się tzw. plamka ślepa, gdzie nie ma komórek odbierających światło. Krótko mówiąc jest to część oka, która nie widzi. Jak to się więc dzieje, że nie mamy przed oczami czarnych dziur?
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Otóż w sukurs narządowi wzroku przychodzi tutaj mózg, który wypełnia lukę w obrazie, powstającą poprzez istnienie plamki ślepej (innymi słowy, "dorabia" sobie obraz tam, gdzie nie powinno go być). Patrząc więc na wyżej zaprezentowaną grafikę, nasz mózg ukrywa większość kropek, wypełniając ("tapetując") miejsce, gdzie się znajdują dominującym elementem rysunku - liniami.
Mózg podobnie wspiera nasze oczy przy widzeniu peryferyjnym - miejsca, na których nie skupiamy wzroku, są nieostre, ale obraz jest przez niego odpowiednio uzupełniany. Proste, a genialne.