Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego wystąpił do ministra edukacji i nauki o zwieszenie prof. Stanisława S., podejrzanego o kradzież inkunabułu i dwóch starodruków z biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu.
Stanisław S., wybitny historyk średniowiecza, znawca starodruków, został na wniosek prokuratury aresztowany na trzy miesiące. Decyzję o zawieszeniu profesora zwyczajnego podejmie minister.
Rektor UJ prof. Karol Musioł przyznał, że informacja o aresztowaniu Stanisława S. wywołała na uczelni poruszenie.
– Powinniśmy i staramy się stosować zasadę domniemania niewinności. Wszystkich do tego namawiam. Taka zasada obowiązuje i będzie obowiązywać na Uniwersytecie Jagiellońskim – podkreślił prof. Musioł.
– Pan profesor zasługuje na stosowanie wobec niego tej zasady, zważywszy na jego duże zasługi przy odzyskaniu dzieł skradzionych z Biblioteki Jagiellońskiej – dodał.
Zaznaczył, że z sandomierskim seminarium profesor kontaktował się jako ekspert i jego działanie w tym charakterze było niezależne od tego, czym zajmuje się na uczelni. Stanisław S. kierował Zakładem Historii Polski Średniowiecznej.
Rektor UJ planuje w okresie zawieszenia profesora obniżenie o 30 proc. jego wynagrodzenia.
Prof. Stanisław S. był ekspertem, który pracował z krakowską prokuraturą m.in. w śledztwie dotyczącym kradzieży inkunabułów i starodruków z Biblioteki Jagiellońskiej, stwierdzonej w 1999 r. Z Biblioteki Jagiellońskiej złodzieje wynieśli 59 inkunabułów i starodruków w 47 woluminach. Do tej pory do Polski wróciło 21 dzieł - 18 z Niemiec, trzy z Wielkiej Brytanii. Prof. Stanisław S. uczestniczył wraz z prokuratorami w niektórych podróżach, mających na celu identyfikację skradzionych dzieł i ich odbiór.
Śledztwo w sprawie kradzieży ksiąg z biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu prowadzi wydział do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Stanisławowi S. zarzucono kradzież inkunabułu wydanego w 1498 r. oraz dwóch starodruków z 1516 r. Księgi są warte, według wstępnych szacunków, nie mniej niż 50 tys. zł i są dobrami o szczególnym znaczeniu dla kultury narodowej. Ich wartość może okazać się wyższa.
Prokurator Krzysztof Urbaniak, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Krakowie, powiedział, że trwają przesłuchania i konfrontacje świadków, badane jest pochodzenie książek znajdujących się w prywatnym księgozbiorze profesora, a informacje uzyskane w śledztwie są weryfikowane w antykwariatach i domach aukcyjnych. Prokuratura nie wyklucza rozszerzenia zarzutów. Stanisławowi S. grozi do 10 lat więzienia.
Obok Stanisława S. podejrzanymi w śledztwie są: dyrektor biblioteki Marek R., podejrzany o wyłudzenie 22 tys. zł dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na renowację skradzionego inkunabułu oraz konserwator zabytków Krystyna D., która wystawiła fakturę za niewykonaną renowację dzieła, poświadczając w ten sposób nieprawdę.