''Historie'': Niezwykłe portrety mieszkańców różnych zakątków świata
Fotoreportaż "Historie" przedstawia portrety ludzi spotkanych podczas dekady podróży po krajach całego świata. W swojej niezwykłej książce, autor stara się odpowiedzieć na pytanie, co łączy ludzi mieszkających w różnych częściach naszego globu? W czym jesteśmy podobni? Czym się różnimy? Jak żyjemy? Czy naprawdę tak wiele nas dzieli?
Intymna podróż po świecie
Spoglądając na ponad sto artystycznych zdjęć, czytelnik spotyka odległe kultury, a jednocześnie odbywa intymną podróż, nawiązując bliską relację z każdą z prezentowanych postaci. Wybór tematu stawia tę pracę na pograniczu etnografii, reportażu, osobistego wyznania oraz swoistego manifestu, postulującego szacunek dla człowieka, jego tradycji i kultury. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Sorus na kolejnych stronach publikujemy fragmenty książki.
Mężczyzna w słomkowym kapeluszu
Tego poranka, jezioro Inle było niezwykle spokojne. Bezchmurne niebo i słoneczna pogoda stanowiły wspaniałą okazję do wycieczki łodzią na drugi brzeg. Wydawało się, że wokół nie ma nikogo, kiedy to nagle za sobą usłyszałem dochodzący z oddali rytmiczny plusk wody.
Odwróciłem się i ujrzałem rybaka, płynącego na łodzi w moją stronę. Używał długiego wiosła, wokół którego zaplótł jedną z nóg. Drugą nogą stał pewnie w tyle łodzi, rytmicznie uginając ciało. Oto sposób w jaki pływają Birmańczycy! Mężczyzna podpłynął do mojej łódki, równie ciekawy spotkania. Po chwili pomachaliśmy sobie na pożegnanie.
Mała indianka
Żyjący w dalekiej dżungli Indianie Huaorani okazali się bardzo przyjaźni i gościnni. W trakcie wizyty moim nieodłącznym towarzyszem i sumiennym przewodnikiem była owa mała dama, która ciągle dopominała się, aby robić jej zdjęcia.
Sprzedawczyni
Na placu handlowym w Ekwadorze stara Indianka sprzedawała tkane przez siebie makatki i czapki. Wyglądała dość srogo, ale kiedy podszedłem do niej i zapytałem o jej stragan, twarz kobiety natychmiast rozpromienił uśmiech.
Zapatrzenie
W czasie podróży po Wenezueli, odwiedziłem jedną z indiańskich rodzin mieszkającą nad rzeką Orinoko. Przed domem, nad brzegiem rzeki bawił się mały chłopak, lecz w pewnym momencie coś przykuło jego uwagę. Spojrzał w dal i stał zadziwiony przez długą chwilę.
O czym myślał? Co tak bardzo go zaciekawiło?
Pokolenie przełomu
Czy jest dla kobiety większy powód do dumy niż własne dziecko? Kiedy w wiosce w namibijskim buszu wyciągnąłem aparat fotograficzny, kobiety natychmiast uznały, że jest to świetna okazja aby uwiecznić ich pociechy. Ustawiła się prawdziwa kolejka!
Zwróciłem uwagę na niezwykły kontrast sfotografowanej rodziny: matka w tradycyjnym stroju, który w niezmienionej formie towarzyszy Himba od setek lat, a jej dziecko - być może z pokolenia drastycznej zmiany społecznej - ubrane we współczesny becik. Czy to znak rychłego końca kultury starego plemienia?
Buddyjski pielgrzym
Patrzcie! To naprawdę szczęśliwy człowiek! Pielgrzym, który przybył właśnie do Bodh Gaya w Indiach. Przyjechał do miejsca w którym według podań, pod drzewem Bodhi, Budda Siakjamuni osiągnął oświecenie.
Mężczyzna na szyi nosi malę, a obok niego stoi modlitewny młynek. Odpoczywa po dalekiej drodze, ale niedługo wstanie i pójdzie oddać hołd świętemu miejscu.
Indiańska kuchnia
Płynąc w górę rzeki Cononaco, udało mi się dotrzeć do oddalonej od współczesnej cywilizacji osady, gdzie Indianie żyją zgodnie z odwieczną tradycją. Rodziny funkcjonują niezmiennie od setek lat. I choć po pierwszym spotkaniu z białym człowiekiem, kilkadziesiąt lat temu, realia powoli ewoluują, metody budowania domostw i sposób organizacji życia nie uległy zmianie w ogóle.
W długiej chacie, w której żyje kilka pokoleń tej samej rodziny, ludzie śpią na plecionych hamakach i gotują na rozpalonym ognisku. Młode kobiety zajmują się dziećmi i pracują przy uprawie roli. Mężczyźni spędzają czas na polowaniu i karczowaniu dżungli, a pozostała w chacie starsza kobieta gotuje dla wszystkich obiad.