Dla miłośników Ernesta Hemingwaya rok ten wypełniony był przyjemnymi wydarzeniami: zapowiadano premierę filmu biograficznego, nowe, poprawione wydanie wspomnień Ruchome święto , otwarcie zdigitalizowanego archiwum w domu pisarza na Kubie. Jednak w ubiegłym tygodniu nakładem Yale University Press pojawiła się publikacja Spies: The Rise and Fall of the KGB in America, która ujawnia, że noblista był przez pewien czas na liście agentów KGB.
Książkę napisali John Earl Haynes, Harvey Klehr oraz Alexander Vassiliev opierając się na notatkach Vassilieva, byłego agenta KGB, które zrobił on w latach 90., gdy otrzymał dostęp do danych służb specjalnych z okresu stalinowskiego.
Według notatek Hemingway został zwerbowany w 1942 roku przed swą podróżą do Chin. Otrzymał pseudonim „Argo” i podczas spotkań z sowieckimi agentami w Hawanie i Londynie kilkakrotnie wyrażał chęć pomocy. Nigdy jednak nie przekazał informacji na temat polityki i nigdy nie sprawdził się w praktyce, dlatego kontakt z „Argo” został zawieszony do końca dekady.
Rewelacje z ostatnich lat nie są korzystne dla reputacji pisarzy, którzy zdobyli sławę podczas hiszpańskiej wojny domowej. Opublikowanie listy krypto-komunistów wśród osób publicznych przez George'a Orwella splamiło jego wizerunek. Badania prowadzone przez Anthony'ego Beevora w sowieckich archiwach skłoniły go do nazwania Andre Malraux mitomanem. Robert Capa został oskarżony o fałszowanie obrazu wojny. Złośliwości Marthy Gellhorn w stosunku do Arabów – trzeciej żony Hemingwaya , która opisywała wojnę wraz z mężem – ujrzały światło dzienne. Teraz przyszła pora na Ernesta Hemingwaya , by stracił nieco ze swego blasku.