Harry Potter na stos
Do takiego wniosku doszedł Jack Brock, proboszcz parafii Alamogordo w Nowym Meksyku, ogłaszając, że w najbliższą niedzielę ma się odbyć palenie książek o młodym czarodzieju. Zdaniem wielebnego Brocka, książki te są obrazą Boga. Proboszcz Alamogordo twierdzi, że książki o Potterze zachęcają młodych czytelników do poszukiwania dalszych informacji na temat czarownic, czarnoksiężników i czarów, co jest obrazą dla Boga. 74-letni kapłan jest też zdania, że książki te mogą zniszczyć życie wielu młodym ludziom. Wielebny Brock wygłosił w Wigilię Bożego Narodzenia kazanie zatytułowane "Dzieciątko Jezus, czy Harry Potter". Określił w nim planowane przez tzw. Chrystusową Wspólnotę Kościelną (Crist Community Church) palenie książek o Harry'm Potterze jako zachętę dla chrześcijan, by usuwali z domów wszystko to, co przeszkadza im w rozmowie z Panem Bogiem. W pewnej liczbie parafii amerykańskich książki o Harry'm Potterze zostały uznane za zachętę do satanizmu. Autorka Joanne K. Rowling stanowczo zaprzeczyła jakimkolwiek
powiązaniom małego bohatera z kultem diabła. Powiedziała też, że spotkała się z tysiącami swoich czytelników, ale nikt z nich nie powiedział, że po przeczytaniu książki zamierza zostać czarodziejem, lub czarownicą. W wypowiedzi cytowanej przez piątkowy The Mirror zasugerowała, że chrześcijańska sekta z Nowego Meksyku opacznie interpretuje jej książki.
Tymczasem pastor Jack Brock, cytowany przez agencję Ananova, uważa, że_ książki o Harrym Potterze zachęcają dzieci i młodzież do zapoznania się z praktykami czarownic, czarnoksiężników i czarną magią. Jako takie deprawują ich wyobraźnię i są obrazą Stwórcy._