Harry Potter lewicowym bohaterem intelektualnej arystokracji przeciwko materialistycznej klasie średniej? Tak przynajmniej wynika z lektury piątkowego wydania francuskiego lewicowego dziennika „Liberation”, który bohaterowi powieści J.K. Rowling poświęcił okładkę i dwie strony analizy.
W piątek we Francji ukazało się tłumaczenie ostatniego tomu powieści. Sprzedaż jego francuskiej wersji rozpoczęła się o północy.
Gazeta, która jak inne francuskie media nigdy nie obawiała się posądzenia o intelektualny arystokratyzm, zaprosiła do analizy powieści filozofa Jean-Claude'a Milnera.
Doszukuje się on w niej reakcji na wolnorynkową rewolucję zapoczątkowaną w Wielkiej Brytanii przez Margaret Thatcher.
Czytając Harry'ego Pottera ma się według niego wrażenie, że J.K. Rowling czuje, podobnie jak wielu kulturalnych Anglików, że była prawdziwa, katastrofalna rewolucja thatcherowska i że jedyną szansą na przetrwanie kultury jest wiedza okultystyczna.
Milner utożsamia mugoli z burżuazją, której brakuje wykształcenia i której materialnie nieźle wiodło się w latach władzy pani Tatcher i później za czasów Tony'ego Blaira.
– W świecie opisywanym przez J.K. Rowling są mugole, którzy reprezentują thatcherowsko-blairowską klasę średnią (obejmującą dolną i górną klasę średnią), i dopiero potem inni: ludzie, ludzie kulturalni i arystokracja bez grosza przy duszy, ci, z którymi spotkania można spodziewać się w [brytyjskich] szkołach publicznych i na uniwersytecie w Cambridge – powiedział Milner.
Jego zdaniem bezstronny świat kultury, na którego straży stoi Harry Potter ze swymi przyjaciółmi z elitarnej akademii Hogwarts, reprezentuje formę opozycji wobec wartości lansowanych przez nastawioną na zysk gospodarkę rynkową.
– Jako taki, Harry Potter jest machiną wojenną przeciwko thatcherowsko-blairowskiemu światu i „American Way of Life” (amerykańskiej kulturze i stylowi życia) – twierdzi Milner.