Piękne wspomnienie Haliny Szpilman. Szczygieł zapowiada książkę
Halina Szpilman, żona kompozytora Władysława Szpilmana odeszła 3 maja w wieku 92 lat. Reporter Mariusz Szczygieł wspomina ją w facebookowym wpisie.
Reporter Mariusz Szczygieł opublikował zdjęcie pani Haliny siedzącej w taksówce. Okazuje się, że żona pianisty zaprzyjaźniła się z młodym taksówkarzem, a z ich długich rozmów ma powstać książka. "Bartek kończy dla nas czyli wydawnictwa Dowody na Istnienie książkę o świecie, który wsiada do taksówki i zmierzając do celu, zdradza z tylnego siedzenia swoje tajemnice. W każdym razie - jest tam duża rozmowa z Haliną Szpilman, która chętnie dzieliła się z młodym reporterem-taksówkarzem swoimi przeżyciami. Najpierw w taksówce, potem przy fortepianie jej męża."
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Halina Szpilman urodziła się w 1928 roku. Wychowała się w rodzinie przedwojennego prezydenta Radomia, Józefa Grzecznarowskiego. To właśnie za sprawą ojca postanowiła zostać lekarką. Studia medyczne Halina Szpilman rozpoczęła w Krakowie w 1948 roku.
Swojego męża, Władysława Szpilmana poznała w 1949 roku w Krynicy. Rok później pobrali się. Wraz ze znanym kompozytorem doczekała się dwóch synów: Krzysztofa oraz Andrzeja.
Lekarka przez wiele lat współpracowała z biurem Rzecznika Praw Obywatelskich. Tam Szpilman była m.in. członkinią Komisji Ekspertów ds. Osób z Niepełnosprawnościami. Zajmowała się także osobami cierpiącymi lub potrzebującymi pomocy z powodu złych warunków bytowych, przyczyn społecznych i zdrowotnych.
Szczygieł w swoim wpisie przytoczył słowa pani Haliny:
"Najważniejsze jest to, żeby chcieć zrozumieć drugiego, innego od nas samych, człowieka. Myślę, że wówczas świat byłby trochę lepszy. Najlepszym dowodem na to jest nasza rozmowa. Jesteśmy z dwóch różnych światów, dzieli nas różnica trzech pokoleń, a możemy, chcemy, potrafimy porozmawiać jak równorzędni partnerzy, bo jesteśmy siebie nawzajem ciekawi. Tylko i aż tyle".