Gwiazda kryminału z Trójmiasta powraca z drugą częścią bestsellera „Czerwień”. Severski: „Potężny talent”
Pojawienie się Małgorzaty Oliwii Sobczak na polskim rynku kryminałów wywołało małe trzęsienie ziemi. Pisarka z Trójmiasta, o której wcześniej mało kto słyszał, po premierze „Czerwieni” stała się jednym z najgłośniejszych nazwisk gatunku. 6 maja ukaże się druga część betsellerowej serii „Kolory zła”. „Czerń” jest odważniejsza i, zdaniem Vincenta V. Severskiego, stanowi dowód na to, że prawdopodobnie mamy do czynienia z „największym talentem ostatnich lat w polskim kryminale”.
Nieważne czy kochasz kryminały, czy nigdy ich nie lubiłeś
Sobczak idzie jak burza. „Czerń”, która ukaże się już 6 maja, jest jedną z najbardziej wyczekiwanych premier sezonu, mimo, że autorka do grona autorów kryminałów dołączyła zaledwie kilka miesięcy temu. Po lekturze „Czerni” możemy z całą pewnością potwierdzić, że autorce po raz kolejny udało się coś, co na rynku wydawniczym zdarza się niezwykle rzadko – połączyć literaturę popularną z niezaprzeczalnym talentem literackim. Autorka nie tylko na stałe zagościła w sercach fanów gatunku, ale pokochali ją też ci, którzy po kryminały sięgają rzadko albo wcale.
Zawrotna kariera gdańszczanki
Zdaniem Vincenta V. Severskiego – jednego z najbardziej cenionych polskich pisarzy, „Czerń” udowadnia, że mamy do czynienia z „potężnym talentem, prawdopodobnie największym jaki pojawił się w ostatnich latach w polskim kryminale”. Książki Małgorzaty Oliwii Sobczak mają w sobie to, co znaleźć można tylko u najlepszych nazwisk gatunku – umiejętność operowania mrożącą krew w żyłach fabułą, doskonale wykreowane postaci i sposób prowadzenia akcji, który nie obraża inteligencji czytelnika. Do tego wciągające wątki obyczajowe, które równoważą wstrząsające opisy zbrodni. To mądre, świetnie napisane kryminały. Dodajcie do tego intrygującą, silną osobowość (wygląda groźnie, ale wystarczy posłuchać wywiadów z Sobczak, żeby ją pokochać) i zrozumiecie dlaczego autorka robi dzisiaj zawrotną karierę.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Demony, rytualne morderstwa, egzorcyzmy. Co czeka nas w „Czerni”?
Sobczak przyzwyczaiła swoich fanów do mocnych wrażeń, tym razem osią fabuły są zaginięcia dzieci. Śledztwo odsłaniać będzie coraz mroczniejsze tajemnice sennego miasteczka. Po raz kolejny w kryminale Sobczak zetkniemy się z rytualnymi morderstwami. Ostatnio pisarkę zainspirowała historia mordercy, który skórował swoje ofiary, tym razem pomysł na zbrodnię pisarka zaczerpnęła z kaszubskich podań. Na tych terenach do niedawna żywa była wiara w diabły, demony i czarownice. Jeszcze w latach 20-tych, by zwalczyć upiora, zmarłym przed pochówkiem wbijano w serce kołek bądź obcinano głowy. Egzorcyzmy, które też pojawią się w książce, nie są niestety jedynie reliktem przeszłości i to chyba opisy wypędzania demonów są w tej powieści najbardziej wstrząsające.
Polskie Miasteczko Twin Peaks
Wraz z bohaterką, która po latach wróci do miasta dzieciństwa, na Kaszuby wjedziemy nocną autostradą przy dźwiękach „Wicked Game” Chrisa Isaaka. To wystarczy, żeby całkowicie dać się porwać atmosferze powieści. Miasteczko z powieści Sobczak godnie spełnia rolę polskiego Twin Peaks. Otoczone przez gęste lasy Kartuzy z jakichś powodów przyprawiają o gęsią skórkę. Prokurator Leopold Bilski, który bada sprawę zaginionych dzieci, niczym Agent Cooper stara się wniknąć w lokalną społeczność. Mamy bar rodem zaczerpnięty z amerykańskiej kultury, paradę dziwnych, niepokojących mieszkańców, którzy nadal wierzą w istnienie demonów, klimatyczny tartak, a nad drzewami zamiast sów latają skrzeczące żurawie.
Sobczak kradnie całą uwagę tam, gdzie się pojawia
Dobry kryminał to taki, który potrafi całkowicie zawładnąć czytelnikiem i doprowadzić go do stanu, w którym zamykając książkę, nagle ze zdziwieniem budzi się w swoim pokoju. I tak właśnie jest z powieściami gdańszczanki. Zawrotna fabuła nie pozwala odłożyć książki, świetnie zbudowani bohaterowie sprawiają wrażenie jakby byli naszymi dobrymi znajomymi, a fascynujący świat małego miasteczka opisany jest tak sugestywnie, że można przysiąc, że przez chwile naprawdę tam byliśmy. Sobczak umie pisać, jest wygadana, świetnie radzi sobie w mediach i ma w sobie magnetyzm, który sprawia, że kiedy gdzieś się pojawia, przyciąga całą uwagę. Na miejscu koleżanek po fachu, zaczęlibyśmy się lekko niepokoić. Jeśli tylko uda jej się utrzymać tendencję wzrostową – ma szansę stać się najpopularniejszą polską pisarką kryminałów. Premiera „Czerni” już 6 maja.
Materiał partnera GW Foksal.