Grzmi na krytyków TVN24. "Oddajecie w ten sposób przysługę diabłu!"
W sejmie trwają prace nad "lex TVN". Każdy, kto choć trochę interesuje się polityką, wie, że ustawa jest wymierzona w TVN24. Jednak nie każdego obchodzi walka o byt tej stacji. Martwi się tym świadom konsekwencji dziennikarz i reportażysta Mariusz Szczygieł, działania PiS nazywając "mordowaniem wonności mediów i wolności słowa".
Mariusz Szczygieł przed laty pracował w telewizji Polsat. Dziś z niepokojem obserwuje brak wystarczającego zaangażowania programu informacyjnego tej stacji w obronę TVN24. Reportażysta uważa, że czas na maksymalną mobilizację. I nie chodzi tu o to, jaka stacja TVN24 jest.
"Nie mogę słuchać i czytać tych, którzy w sytuacji w jakiej znajduje się polska demokracja i media, zamiast odnieść się do meritum, mówią i piszą o tym, że jakość TVN24 ich nie zadowala" - wyznaje w swoich mediach społecznościowych Szczygieł. Głosy malkontentów porównuje przy tym do oskarżycieli zgwałconej dziewczyny.
Zobacz: Lex TVN. Miller tłumaczy działania PiS. "Jesteśmy dziwolągiem"
Pisarz uważa, że w kontekście tego, co usiłuje przeforsować w majestacie prawa PiS, wypowiedzi na temat jakości TVN są wtórne, ale też bardzo szkodliwe. "Oddajecie w ten sposób przysługę diabłu!" - krytykuje.
"Najpierw należy zaprotestować przeciw mordowaniu wolności mediów i wolności słowa" - uważa Szczygieł. W jego odczuciu PiS robi wszystko, by zmonopolizować przekaz informacyjny:
"Pisowska władza przejęła w całości telewizję publiczną i przekształciła w państwową; wykupiła dzienniki regionalne Polska Press; robi wszystko, żeby wykupić 'Rzeczpospolitą'. A teraz chce zamknąć usta TVN24 (TVN zostawia w spokoju!)" - wymienia pisarz, który nie ma złudzeń co do celu takiego postępowania partii rządzącej.
"Niestety, intencje, jakie stoją za tym projektem są jednoznaczne: rząd chce iść drogą Orbana i Putina". A argumenty rządzących nazywa bałamutnymi.
Trwa ładowanie wpisu: instagram