Gigantyczny skarb III Rzeszy miał być na Dolnym Śląsku...
Zacznijmy od początku...
Obok słynnego "Złotego Pociągu" z Wałbrzycha, w Polsce mamy jeszcze jedną arcyciekawą zagadkę związaną ze skarbami. Tajemnica ta zahacza zarówno o okres II wojny światowej, jak i o współczesne wątki eksploracyjne, kryminalne, a nawet stojących w cieniu całej tej zagadki ludzi ze służb specjalnych.
Obok słynnego "Złotego Pociągu" z Wałbrzycha, w Polsce mamy jeszcze jedną arcyciekawą zagadkę związaną ze skarbami. Tajemnica ta zahacza zarówno o okres II wojny światowej, jak i o współczesne wątki eksploracyjne, kryminalne, a nawet stojących w cieniu całej tej zagadki ludzi ze służb specjalnych.
Gdzieś w Sudetach pod koniec II wojny światowej miano ukryć ogromny skarb. Składały się na niego ciężarówki wypełnione skrzyniami, które podobno wjechały do podziemnego obiektu. Wlot do tunelu zawalono, świadków rzekomo rozstrzelano. Wewnątrz schowka miały być niebotyczne skarby: złoto, kosztowności i obrazy śląskich malarzy.