Genialna Amerykanka nie żyje. Joan Didion miała 87 lat
Joan Didion była jedną z najbardziej uznanych pisarek amerykańskich na świecie. Kobieta zmarła w wieku 87 lat. Znana jest przyczyna śmierci.
Joan Didion zmarła w swoim domu w Nowym Jorku. Informację o śmierci pisarki podał jej wydawca, firma Alfred A. Knopf. Przyczyną miały być powikłania związane z chorobą Parkinsona.
Amerykanka od wielu lat wymieniana była jako jedna z osób, które powinny dostać literackiego Nobla. Chwalono ją przede wszystkim za to, jak potrafiła w swojej twórczości łączyć dziennikarstwo i literaturę – często wybierała dość nietypowe tematy na eseje, jak chociażby centra handlowe, wyprawy na Hawaje czy Johna Wayne’a, opisując je w stylu, który był ostry, powściągliwy i elegancki.
Zobacz też: Trudno się z tym pogodzić. Odeszli w 2021 roku
W Polsce zyskała szczególne zainteresowanie na początku tego roku, gdy wydano jej zbiór reportaży o Ameryce lat 60. "Dryfując do Betlejem" (wyd. Cyranka). Możemy w nim przeczytać m.in. o narkotykach, morderstwach, gwiazdach kina czy milionerach.
Wielu uznaje, że jej najbardziej przejmującym dziełem jest "Rok magicznego myślenia", w którym opisuje żałobę po śmierci męża i chorobę córki. Jej adoptowane dziecko zmarło w wieku 39 lat chwilę przed publikacją książki w 2005 r, ale Didion postanowiła nie rewidować swojego dzieła. Poświęciła córce osobny pamiętnik, wydany w 2011 r. ("Blue Nights").
Didion ma na koncie 19 książek, w tym cenioną powieść "Graj, jak się da", która szybko doczekała się hollywoodzkiej ekranizacji ze znanym z "Psychozy" aktorem Anthonym Perkinsem w jednej z ról.