Genetyczny smutek i jazda po bandzie. Premiera biografii Ewy Kasprzyk z erotycznymi zdjęciami aktorki

W filmie obsadzana głównie w rolach silnych, zdecydowanych bohaterek, często grywa w popularnych serialach telewizyjnych. W mediach znana nie tylko z aktorskich wcieleń, ale także odważnych wypowiedzi - lekko i bez skrępowania opowiada o seksie, młodszych o ćwierć wieku kochankach, dobroczynnym wpływie kuracji pijawkami czy gotowości do powiększenia sobie... punktu G. Wzbudza skrajne emocje radząc kobietom po pięćdziesiątce, by skorzystały z najprostszej recepty na szczęście: wystarczy seks, lampka czerwonego wina, dobry kosmetyk i trochę ruchu. Jaka jest prywatnie?

Premiera biografii Ewy Kasprzyk
Źródło zdjęć: © AKPA

/ 11Premiera biografii Ewy Kasprzyk

Obraz
© AKPA

W filmie obsadzana głównie w rolach silnych, zdecydowanych bohaterek, często grywa w popularnych serialach telewizyjnych. W mediach znana nie tylko z aktorskich wcieleń, ale także odważnych wypowiedzi - lekko i bez skrępowania opowiada o seksie, młodszych o ćwierć wieku kochankach, dobroczynnym wpływie kuracji pijawkami czy gotowości do powiększenia sobie... punktu G. Wzbudza skrajne emocje radząc kobietom po pięćdziesiątce, by skorzystały z najprostszej recepty na szczęście: wystarczy seks, lampka czerwonego wina, dobry kosmetyk i trochę ruchu.

Jaka jest prywatnie? Ile jest w medialnym przekazie prawdy o Ewie Kasprzyk? W intymnej rozmowie, która przerodziła się w Mił.ość , biografię bogato ilustrowaną zmysłowymi, pełnymi erotyzmu zdjęciami, opowiada Maciejowi Kędziakowi o swoich korzeniach, przygodach z aktorstwem i mężczyznami. O nieodwzajemnionej miłości, kiepskim gotowaniu i o tym, dlaczego scenariusz otwiera dopiero w charakteryzatorni, a także o córce, przyjaciółkach, mężu i ... chodzeniu do łóżka z Olbrychskim.

/ 11W szpitalach dzieci się marnują

Obraz
© fot. Sara Niedźwiecka, "Mił.ość", Ewa Kasprzyk, Maciej Kędziak, G+J Książki

Wiele miejsca aktorka poświęca dzieciństwu - rodzinnemu domowi, w którym najważniejszą rolę pełniły kobiety, a zwłaszcza babcia aktorki, która nie tylko wspierała Ewę w jej życiowych wyborach, ale także potrafiła podejmować kontrowersyjne decyzje.

Aktorka wspomina: "Urodziłam się 1 stycznia. W Nowy Rok. Kilka miesięcy potem Łajka poleciała w kosmos. W domu, poprzedniego wieczoru, była zabawa sylwestrowa. Mama tuż przed rozwiązaniem, ale bawiła się ze wszystkimi. Kiedy poczuła skurcze, babcia wygłosiła komunikat: "Goście, wynocha do domu, Stasia rodzi".

Odeszły wody, przybiegła położna. Przyszłam na świat o godzinie 21:30. Wdało się jakieś powikłanie, musieli nas z mamą zabrać do szpitala. Babcia Hela, mama mamy, powiedziała, że w szpitalu to dziecko na pewno "się zmarnuje" i postanowiła, że mnie z tego szpitala wykradnie. I tak zrobiła. Podobno podawała mnie ojcu przez mur". Trudno się dziwić, że w tak nietypowym domu, wśród silnych charakterów kobiecych, przyszłą aktorkę fascynowały najróżniejsze rzeczy...

/ 11Dancing, śledź i kelnerki z "Syreny"

Obraz
© fot. Sara Niedźwiecka, "Mił.ość", Ewa Kasprzyk, Maciej Kędziak, G+J Książki

Wychowywana głównie przez babcię Ewa Kasprzyk nie pomija ciepłych historii związanych z dzieciństwem i rodzicami. Od dziecka była zafascynowana odgrywaniem ról, choć jako dziewczynka widziała siebie raczej w roli pięknej kelnerki, niż aktorki:

"Ojciec był dyrektorem szkoły, mama szefem wielkiej, dwupoziomowej restauracji "Smakosz" i "Syrena". Do "Smakosza" chodziło się na setkę i śledzia, do "Syreny" na dancing. Uwielbiałam po szkole chodzić do mamy, do "Syreny" i patrzeć na kelnerki. Fascynowała mnie wtedy ich praca i nie wyobrażałam sobie innej dla siebie. Mówiłam: "Fajnie być taką kelnerką, chodzić po sali, podawać, rozmawiać z ludźmi...". - i dodaje: "To przecież podobne do aktorstwa. Tak samo wybitnie usługowy zawód".

Ale po maturze Kasprzyk nie wkłada kelnerskiego fartuszka, tylko sukienkę od babci i jedzie do Krakowa na egzamin. Nie słucha matki i jej koleżanek, przekonanych, że aktorka musi być piękna i w dodatku koniecznie musi sypiać z reżyserami. Egzamin okazuje się wielką klapą, podchodzi do niego jeszcze raz. Po ukończeniu krakowskiej PWST przychodzi czas, w którym grywa w Teatrze Wybrzeże.

/ 11Cała we krwi, ale gram

Obraz
© AKPA

Anegdotami z życia teatralnego i filmowego Ewa Kasprzyk sypie jak z rękawa. Odsłaniając kulisy pracy, ciepło wspomina kolegów z planu, m.in. Daniela Olbrychskiego, z którym od początku znajomości wylądowała w łóżku - w scenie z "Kolejności uczuć" w reżyserii Radosława Piwowarskiego.

Nie brakuje też historii o reżyserach, z którymi współpracowała aktorka - z tych opowieści wyłania się najczęściej obraz barwnych postaci, ekscentryków o dość nietypowych sposobach pracy, jak choćby słynny makijaż z arbuza, konieczność zapuszczania nieprawdopodobnie długich paznokci czy wreszcie absolutna gotowość do pracy w każdych warunkach.

O adaptacji "Biesów" w Teatrze Wybrzeże opowiada: "Scenografię tworzyły zastawki, które jeździły z góry na dół. Ja jako Liza, w białym gorsecie, zjeżdżałam z góry na kanapie i nagle zastawka uderzyła mnie w twarz. Wszystko było wyliczone co do minuty. Źle wyliczyli. To była próba generalna. Z publicznością. Myślałam, że mnie zabiło. Wstałam i wybiegłam za kulisy. A reżyser tylko pytał: "Ale czy możesz grać, czy możesz grać?". Ja cała w lodzie, zalana krwią, a on: "Ale czy możesz grać, bo publiczność tam czeka na ciebie, rozumiesz?". Poszłam grać. Taki job.

/ 11Jasiu, jebnij panu

Obraz
© AKPA

Znana z wielu komediowych ról aktorka przytacza wiele ciekawych opowieści, nie tylko o tym, co dzieje się za kulisami, ale także w życiu codziennym. Duża doza dystansu wobec siebie i zawodu aktora sprawia, że w "Mił.ości" nie brakuje pikantnych i pełnych humoru anegdot z tak zwanego życia codziennego polskiego aktora:

"Graliśmy wtedy Operetkę, był koniec lat osiemdziesiątych. Siedzimy w wagonie. Ja, inna aktorka i jej mąż. A naprzeciwko nas pasażer. Mężczyzna. Przez całą drogę patrzy na tę moją koleżankę i patrzy. Ona unosi się pod sufit wagonu, przekonana, że ją rozpoznał. Grała w Operetce Albertynkę, bohaterkę, która jest goluteńka przez całą niemal sztukę. Wreszcie mężczyzna się odzywa i mówi do tej mojej koleżanki: "Ja panią skądś znam... Pani pracuje u nas w stołówce". Ona nie wytrzymała i powiedziała do męża: "Jebnij mu, Jasiu".

/ 11Jak długo trzeba robić Kasprzyk na piękną? Godzinę z czesaniem, ale na kocmołucha moment

Obraz
© fot. Sara Niedźwiecka, "Mił.ość", Ewa Kasprzyk, Maciej Kędziak, G+J Książki

Jak każda prawdziwa kobieta, Ewa Kasprzyk ma swoje drobne słabostki - w wypadku aktorki są to buty. Podkreśla, że to właśnie ten element garderoby potrafi zbudować całą postać i przywołuje konkretne wcielenia, w których to właśnie dzięki obuwiu potrafi momentalnie przeistoczyć się w kreowaną przez siebie postać.

Przez całą książkę przewija się zresztą tak zwany wątek charakteryzatorski, który najlepiej chyba podsumowuje wspomnienie pierwszej teatralnej randki z mężem Jerzym: "Jurek i ja poznaliśmy się na basenie. Jurek nie wiedział, że jestem aktorką. Zaprosiłam go do Teatru Wybrzeże na sztukę, w której występowałam. Obsadzono mnie w roli kulawej, bezzębnej portierki. Takiej naprawdę erotycznie wyuzdanej. W charakterystycznym kostiumie. Miałam na sobie jakąś koszulkę, na niej uniform portierki. Po spektaklu Jurek przyszedł za kulisy i powiedział, że w ogóle mnie nie rozpoznał: "A która to ty byłaś?" - zapytał. Dobrze musiałam zagrać".

/ 11Porno gwiazda z Hiacyntem

Obraz
© fot. Sara Niedźwiecka, "Mił.ość", Ewa Kasprzyk, Maciej Kędziak, G+J Książki

To umiłowanie do charakterystycznych postaci, do makijażu i przebierania się zaowocowało najbardziej gorącym i kontrowersyjnym wcieleniem aktorskim Ewy Kasprzyk. Mowa o teatralnym monodramie zatytułowanym "Patti Diphusa", będącym adaptacją opowiadania hiszpańskiego reżysera Pedro Almodóvara. Oczarowana twórczością Almodóvara Kasprzyk wciela się w przedstawieniu w byłą gwiazdę porno światowej sławy - za tę rolę otrzymała m.in. nagrodę 2nd United Solo Theatre Festival w Nowym Jorku.

"Patty..." przyniosła aktorce nie tylko akceptację krytyki - znana z otwartości i przełamywania stereotypów Kasprzyk opowiada o występach ze słynną drag queen Lolą Lou, a nawet egzaminach teatralnych, podczas których jako Patty opowiada o erotycznych przygodach i pozycji 69 przed samym... Gustawem Holoubkiem!

Rola Patty zaowocowała także prawdziwym wyróżnieniem - aktorka została uhonorowana "Hiacyntem", czyli Nagrodą Fundacji Równości - "za to, że w swojej pracy scenicznej nie stroni od kontrowersyjnych postaci, które obalają stereotypy".

/ 11Spadochrony, pijawki i boks

Obraz
© fot. Sara Niedźwiecka, "Mił.ość", Ewa Kasprzyk, Maciej Kędziak, G+J Książki

Aktorka przełamuje stereotypy nie tylko na teatralnych i filmowych deskach. Z prawdziwą przyjemnością czyta się o jej przygodach związanych choćby ze skokiem ze spadochronem, na który zaprosił Ewę pewien pułkownik.

W sieci krążą też opowieści o zbawiennym wpływie pijawek na samopoczucie i zdrowie aktorki, a ona sama przyznaje szczerze, że nic tak jej nie odpręża jak pływanie, bo w wodzie czuje się najlepiej i... boks.

O swojej nowej pasji w życiu mówi, że jest "jak terapia. Niedawno opowiadałam w towarzystwie o tym, że się boksuję. Byli tam moi równolatkowie - dziwnie na mnie patrzyli, kiedy powiedziałam, że wolę boks od tai-chi" - i z właściwą sobie pogodą i otwartością dodaje: "Przecież to wyobraźnia ustanawia granicę naszych możliwości".

/ 11Mężczyźni? Są jak dobre jedzenie, ale to trudny temat

Obraz
© fot. Sara Niedźwiecka, "Mił.ość", Ewa Kasprzyk, Maciej Kędziak, G+J Książki

Seksowna aktorka nie ukrywa też swoich fascynacji mężczyznami. Swobodnie opowiada o szkolnych miłościach i studenckich porywach serca, o związku z mężem. Jaki typ mężczyzn preferuje pani Ewa? Wbrew wielu dzisiejszym opiniom uważa, że odrobina narcyzmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła, ale jak we wszystkim potrzebny jest umiar.

Jak łatwo wyczytać z jej wypowiedzi, aktorka uwielbia mężczyzn, a w kontaktach z nimi przyświeca jej własny kodeks moralny, bez oglądania się na zdanie innych. Kokieteryjnie podsumowuje, że "ważna jest kolejność w tym wszystkim. Jak ze wszystkim innym - kiedy przesadzisz, to staje się nudne. Tak samo jest i z prosecco, prosciutto i parmigiano. Z panami jest podobnie".

10 / 11Starość? Tylko fajna, jak u Almodovara

Obraz
© AKPA

Zapytana przez dociekliwego Macieja Kędziaka niemal o wszystko, aktorka nie omija także poważnych tematów. Wyjątkowo trudne przeżycia związane ze śmiercią matki nie odejmują aktorce pogody i pewnej przekory, gdy kreśli wizję samej siebie na starość.

Jak przystało na wielbicielkę genialnego Hiszpana, wszystko musi mieć charakterystyczny, almodóvarowski smaczek: "Taka wizja. Jestem gdzieś w ciepłym kraju. Jestem bardzo bogata, mam na sobie pełno złota i mam taką pomarszczoną - trochę - twarz. Ale jednak zdradzającą ślady dawnej piękności. Dużo bardziej niż teraz.

I leżę sobie gdzieś w cieniu, bo na słońcu to już mi nie będzie wolno. Przy mnie dwóch, może trzech pielęgniarzy... ja wiem... dwudziestoparoletnich, którzy będą mi towarzyszyć. Kapujesz? Fajna starość? Nie? Dlaczego? Taka almodóvarowska".

11 / 11O książce

Obraz
© fot. Sara Niedźwiecka, "Mił.ość", Ewa Kasprzyk, Maciej Kędziak, G+J Książki

30 lat temu Ewa Kasprzyk, która jeszcze wtedy nie była aktorką, a dopiero myślała o tym zawodzie i marzyła, aby go uprawiać pisze na kartce ,,Mił.ość".... Kilkanaście miesięcy temu, razem z autorem książki, Ewa odnajduje pożółkłą stronę z zeszytu...I tak rozpoczyna się jej książkowa ,,podróż" - w głąb siebie oraz do zdarzeń i ludzi, które nierozerwalnie będą kojarzyć się aktorce z miłością i mił.ością.

Dlaczego i dla kogo Ewa zapisała swoje ciało imieniem ukochanego? W kim tak bardzo była zakochana, że paląc miłosne listy na wykładzinie w pokoju omal nie wywołała pożaru? Jak wyglądało pierwsze spotkanie Ewy i jej męża Jerzego, który przekonany był, że zakochał się w...wyczynowej pływaczce?

Mił.ość - miły, miło, miłe chwile, ale kiedy ością staje w gardle, to można się od niej udusić - mówi aktorka. Czy Ewa Kasprzyk obgryzła miłość do ości?

Oprac. Kamila Margielska, WP.PL

Wybrane dla Ciebie

Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]