Za załomem korytarza, przed drzwiami do windy, natrafili na dwóch wysokich facetów w tweedowych marynarkach. Milczeli, nawet nie odwrócili głowy do przyjaciół. Ku zaskoczeniu Felixa, Neta i Niki wyświetlacz nad drzwiami windy zszedł do minus piętnastu. Nagle obaj mężczyźni równocześnie zaczęli się śmiać, jakby usłyszeli niezły dowcip.
– Dobre! – przyznał jeden. – Naprawdę mocne. Tylko nie powtarzaj tego żonie… – Niestety, chyba właśnie usłyszała.
Felix zerknął na ich elektrogitymacje, wpięte w kieszenie marynarek: „Wydział Telepatii”. Net też to zobaczył, ułożył usta w niemym „łał” i zagapił się na naukowców. Nika szturchnęła go i posłała mu spojrzenie „nie gap się”. Net uśmiechnął się do niej szeroko i posłał jej buziaka. Winda zaczęła mozolnie wspinać się z otchłani Instytutu. W powietrzu wisiało ciężkie milczenie. Net wciąż patrzył z uśmiechem na Nikę.
– Nie mów jej tego – jeden z mężczyzn zwrócił się wprost do Neta. – Nie wcześniej niż za dwa lata.
Net wytrzeszczył na niego oczy. W tym momencie winda dotarła do ich poziomu i drzwi otworzyły się.
– Pojedziemy następną – oświadczył nadspodziewanie mocnym głosem Net.
– Sądzisz, że to coś zmieni? – zapytał mężczyzna i wsiadł do windy. Na koniec posłał Netowi uśmiech gościa, który w połowie grudnia mówi sześciolatkowi, że Mikołaj nie istnieje.
Drzwi zamknęły się.
– O czym pomyślałeś? – Nika odwróciła się do niego i zmrużyła oczy.
– Co się tak mrużysz? – zaniepokoił się. – Nie, w życiu! Powiem ci… za dwa lata.
– A chcesz mieć heyah na policzku?
– Jak ci powiem, o czym pomyślałem, to na pewno będę miał. Zostaw mi jakąś prywatność wewnątrzczaszkową, co?
Felix zajął się przeglądaniem stanu swoich paznokci. Na szczęście zaraz otworzyły się drzwi windy i wszyscy, łącznie z Roznakinem, weszli do kabiny.
Do panelu sterowania przylepiony był post-it z odręcznym napisem „Po namyśle: może być i za rok ;)”. Nika spojrzała na Neta i uniosła groźnie palec.
– I ani minuty wcześniej – zapewnił ją Net.
– Chyba… że sama wcześniej poproszę.
Felix oglądał swoje paznokcie z odległości trzech centymetrów.