Fani fantastyki nie mogą się oderwać. Zanim sięgniesz po serial, posłuchaj "Problemu trzech ciał"
Nowy serial Netfliksa "Problem trzech ciał" opiera się na chińskim fenomenie wydawniczym spod ręki Cixina Liu. Ponieważ adaptacja znacznie różni się od oryginału, warto sięgnąć też po książkę. To lektura wymagająca, zabierająca was do zupełnie innego wymiaru, ale i niezwykle satysfakcjonująca.
Jest rok 1967, w Chinach trwa rewolucja kulturalna. Czerwonogwardziści atakują każdego, kto sprzeciwia się proletariackim ideom. Intelektualiści nagminnie popełniają samobójstwa albo giną, pobici na śmierć w trakcie ulicznych starć. Z kolei na Uniwersytecie Tsinghua rewolucjoniści podważają teorie naukowe. Nagle Wielki Wybuch czy teoria względności Einsteina są sprzeczne z filozofią marksistowską.
Wybitny fizyk Ye Zhetai nie zamierza jednak wyrzekać się idei, które jego zdaniem są pewne, dowiedzione tysiącami obliczeń i eksperymentów. Za ten nonkonformizm przyjdzie mu stracić życie na oczach żony i córki Ye Wenjie.
Dwa lata później dziewczyna przeczyta zdania, które nadadzą kierunek jej walce z rewolucją: "Nie można oczekiwać od ludzkości moralnego przebudzenia, tak jak nie można spodziewać się, że ludzie uniosą się nad ziemię, ciągnąc się za włosy. Moralne przebudzenie wymaga interwencji siły spoza rodzaju ludzkiego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Audiobooki, od których się nie oderwiecie. Masa superprodukcji
O czym opowiada "Problem trzech ciał"?
Wkrótce potem w wyniku splotu niebezpiecznych wydarzeń, za które Wenjie grozą dziesiątki lat więzienia, zaczyna pracę dla Czerwonego Brzegu. W tajnej bazie wojskowej zbudowano potężny solenoid, czyli nadprzewodzący magnes, by wysyłać w kosmos sygnały w poszukiwaniu inteligentnej cywilizacji pozaziemskiej. I to właśnie dzięki córce zamordowanego fizyka udaje się osiągnąć przełom.
Ale "Problem trzech ciał" to nie tylko fantastyka naukowa osadzona w realiach chińskiej rewolucji. Aspekt realnego zagadnienia fizycznego, ujęty w postaci gry rozgrywającej się w wirtualnej rzeczywistości, z pewnością przyciągnie uwagę miłośników nauk ścisłych. Innych może to odstraszyć, bowiem naszpikowanie teoriami matematyki, fizyki i mechaniki kwantowej jest spore. Jeśli jednak włoży się wysiłek intelektualny w pojęcie podstawowych zagadnień, fabuła wyda wam się jeszcze bardziej bogata, wysmakowana i wciągająca.
Cixin Liu w pierwszej części trylogii "Wspomnienia przeszłości Ziemi" rozciąga akcję na kilkadziesiąt lat, mnożąc bohaterów i wątki, które w zaskakujący sposób się zazębiając. Wprowadzenie chociażby postaci Wang Miao, naukowca od nanomateriałów i detektywa Da Shi, którzy próbują rozwikłać powiązanie gry z seryjnymi samobójstwami fizyków, pozwala zabrać czytelników w głęboką podróż ku przyszłości naszej cywilizacji i rozważaniom nad istotą ludzkości oraz granicami nauki.
Ostatnie rozdziały, w których przenosimy się na planetę Trisolaris i poznajemy mechanizmy rządzące tamtejszą cywilizacją, podkreślają złożoność narracji pożenionej z kosmicznych krajobrazów i mikroskopijnych zjawisk. Dzięki temu "Problem trzech ciał" jest jedną z najchętniej polecanych propozycji science fiction dla miłośników tego gatunku.
Nie bez kozery pojawiają się więc porównania do "Diuny" Franka Herberta czy "Gry o tron" George'a R.R. Martina. Zresztą ten ostatni ochoczo poleca chińską prozę, a zainteresowanie nią Netfliksa potwierdza, że serialowy "Problem trzech ciał" może stać się godnym następcą hitu HBO.
Mówi się, że im straszniejsze czasy, tym bardziej człowiek chce uciec do innej rzeczywistości. Rosnąca popularność pozycji z gatunku fantastyki zdaje się potwierdzać tę teorię. W ofercie Audioteki znajdziecie też kontynuację cyklu, czyli "Ciemny las" i "Koniec śmierci", również czytane głosem Wojciecha Stragenalskiego.