„Nie znać Ewangelije, to tak, jak nie znać Pana Jezusa. Jak to dobrze, że górale bedom mogli jom cytać w mowie swoik ojców” – czytamy na stronie wydawnictwa Pallotinum, które to wydało właśnie ewangelię przetłumaczoną na język górali.
Trudnej sztuki przekładu tekstu na gwarę podjęła się Maria Matejowa Torbiarz. Gwara, której używa pani Maria, to gwara zakopiańskich górali.
"- Ja konsekwentnie używałam języka, w którym mówiła do mnie moja matka, w którym nauczyła mnie pierwszego pacierza: gwary Skalnego Podhala. Innej od tej, którą na użytek turystów posługuje się wielu górali z Zakopanego i okolic” – przyznaje autorka przekładu.
Ewangelia w gwarze zakopiańskich górali czytana jest w kościołach na Krzeptówkach, na Cyhrli, w Kościelisku, a księża korzystają także z lekcjonarza.
Być może za kilka lat ukaże się Stary Testament po góralsku, bo autorka przełożyła już Księgę Rodzaju.