26. grudnia na ekrany trafi film _fantasy_ „Eragon”, o chłopaku ratującym tajemniczą krainę i o jego latającym smoku.
„Eragona” wyreżyserował Amerykanin Stefen Fangmeier, na podstawie popularnej powieści Christophera Paoliniego. Film jest koprodukcją USA i Węgier.
Jego akcja koncentruje się wokół walki dobra ze złem. W filmie pojawiają się m.in. młody wybraniec, mentor przygotowujący wybrańca do stawienia czoła przeciwnościom, okrutny król i potężny czarownik.
Głównym bohaterem jest 16-letni chłopak Eragon, pochodzący z miasta Carvahall, który znajduje smocze jajo. Z jaja tego wylęga się latający smok o imieniu Saphira. Eragon wyrusza z nim w świat na spotkanie wielkiej przygody.
Chłopak dowiaduje się, że jego przeznaczeniem jest, by został jednym z owianych legendą Smoczych Jeźdźców. To wojownicy, którzy wraz ze swymi smokami pomagają utrzymać pokój w królestwie Alagaesii, krainie zamieszkanej przez ludzi, czarowników, potwory i potężne smoki. Eragon zostaje uznany za ostatnią nadzieję ludu Alagaesii. Wraz ze smokiem Saphirą i nauczycielem Bromem, postanawia przywrócić tam sprawiedliwość.
Aby to osiągnąć, będzie musiał zmierzyć się m.in. z okrutnym władcą Galbatoriksem. Ten były Smoczy Jeździec doprowadził do upadku porządku w krainie i rządzi nią żelazną ręką. Ma na usługach groźną armię Urgalów, zrzeszającą okrutnych wojowników z twarzami groteskowo pokrytymi bliznami. Jego sługą jest również Durza, potężny czarodziej opętany przez złe duchy.
W filmie wystąpili m.in. Jeremy Irons, John Malkovich, Robert Carlyle i Sienna Guillory. Tytułowego Eragona zagrał Edward Speleers, wyłoniony podczas castingu z grona 180 tysięcy kandydatów do tej roli. Muzykę do „Eragona” skomponował Patrick Doyle, nominowany do Oscara za muzykę do „Rozważnej i romantycznej” Anga Lee.
Dla Fangmeiera film ten jest debiutem reżyserskim. Amerykanin zajmował się dotąd pracą nad filmowymi efektami specjalnymi, m.in. w filmach „Terminator 2” Jamesa Camerona, „Park Jurajski” i „Szeregowiec Ryan” Stevena Spielberga, „Twister” Jana De Bonta oraz „Gniew oceanu” Wolfganga Petersena.