Jak umierające zwierzęta
Niedaleko Ramnicu Valcea leżało miasto Pitesti. Stał tam pewien budynek, w którym mieściło się piekło. Mniej więcej w tym czasie, gdy Petre słuchał radia i całował ręce swojej żony, w więzieniu w Pitesti trwał eksperyment, o którym Aleksander Sołżenicyn napisze w "Archipelagu Gułag": "najstraszniejsze barbarzyństwo współczesnego świata".
W Pitesti cierpienie odkleja się od ciała i od człowieczeństwa. Umierający ludzie wyją jak umierające zwierzęta. Ściany katowni są wytłumione, strażnicy ogłuchli od krzyków. Więźniów bije się tak, aż przestają widzieć i słyszeć. Zostają po nich plamy z moczu i krwi, ukruszone zęby, kępki włosów, krwista plwocina. W kałuży zostaje trochę człowieka. To, co się wywleka, ten przelewający się kształt, to też trochę człowieka.