Dramatyczna noc 艣wi臋toja艅ska
Stoj膮c na kraw臋dzi mi臋dzy 偶yciem a 艣mierci膮, czu艂am w pe艂ni, 偶e sk艂adam si臋 nie tylko z cia艂a, wiedzia艂am, 偶e jestem czym艣 wi臋cej. Zrozumia艂am to bardzo wcze艣nie. Mia艂am zaledwie dwadzie艣cia lat.
By艂 rok 1977, rok suszy na ameryka艅skim Zachodzie, najsuchszy rok w historii, chocia偶 udokumentowana historia tej cz臋艣ci 艣wiata si臋ga zaledwie stu lat wstecz.
Susza panowa艂a w贸wczas w ca艂ej Ameryce. Szalone marzenia lat sze艣膰dziesi膮tych rozwia艂y si臋, a kraj zboczy艂 z kursu. Opanowane zniech臋ceniem spo艂ecze艅stwo dochodzi艂o do siebie po szoku i traumach wywo艂anych przez stagnacj臋 i inflacj臋. Fatalizm przys艂oni艂 ameryka艅ski optymizm.
Ceny benzyny ros艂y. Ale mnie to nie obchodzi艂o, bo je藕dzi艂am na rowerze.
Ameryka obchodzi艂a dwusetne urodziny, kiedy ja zbli偶a艂am si臋 do dwudziestych.
Dw贸chsetlecie postanowiono uczci膰 przywr贸ceniem poczucia narodowej magii i nadziei. Powsta艂 wi臋c szlak rowerowy BikeCentennial, przebiegaj膮cy przez najpi臋kniejsze tereny pomi臋dzy jednym ameryka艅skim wybrze偶em a drugim. Wraz z kole偶ank膮 z pokoju jecha艂y艣my t膮 tras膮 podczas letnich wakacji. Zach臋cone przez kultur臋 lat siedemdziesi膮tych, by d膮偶y膰 do samopoznania, liczy艂y艣my, 偶e pie艣艅 drogi wska偶e nam sens 偶ycia.
Na p贸艂nocnym zachodzie w G贸rach Kaskadowych susza doprowadzi艂a do stopienia lodowc贸w pochodz膮cych z ostatniej epoki lodowcowej.
Latem 1977 roku prze艂臋cze g贸rskie zrobi艂y si臋 przejezdne wyj膮tkowo wcze艣nie, co pozwoli艂o nam dosta膰 si臋 w wy偶sze partie g贸r. Si贸dmego dnia naszej podr贸偶y jecha艂y艣my przez zielony las deszczowy.
Na szczycie ze wszystkich stron otoczy艂y nas czarne jak noc pola lawy, kt贸re wygl膮da艂y, jakby niszczycielski ogie艅 p艂on膮艂 zaledwie wczoraj. Wdychaj膮c g贸rskie powietrze, ruszy艂y艣my w d贸艂. Nagle wyros艂a przed nami 艣ciana drzew. Tyle 偶e teraz by艂y to rudawe drzewa pustynne.
Rozbi艂y艣my namiot nad rzek膮 w ma艂ym parku w艣r贸d pustynnych ja艂owc贸w i sza艂wii i po艂o偶y艂y艣my si臋 spa膰. By艂a 艣roda, 22 czerwca, letnie przesilenie. Ziemia powoli kr膮偶y艂a w ciemno艣ci, a Amerykanie z kolejnych stref czasowych zasiadali przed telewizorami, bezpieczni w swoich pokojach. Ogl膮dali na CBS 艣rodowy seans filmowy, 艣wiatow膮 premier臋 telewizyjn膮 mrocznego i niepokoj膮cego filmu z 偶ycia Zachodu, jednego z tych irytuj膮cych obraz贸w z lat siedemdziesi膮tych, kt贸re odzwierciedla艂y nastr贸j narodowego cynizmu. By艂 to film pe艂en psychopat贸w i moralnej degeneracji, nowa ameryka艅ska mitologia, kt贸ra wypar艂a romantyczn膮 wersj臋 starego Zachodu.
Zbudzi艂 mnie krzyk. By艂a prawie p贸艂noc i ledwo zd膮偶y艂y艣my zasn膮膰. Kto艣 obcy rozmy艣lnie wjecha艂 w nasz namiot, a potem zaatakowa艂 nas siekier膮. Widzia艂am jego tu艂贸w. Wygl膮da艂 jak kowboj 偶ywcem wyj臋ty z filmu.
Tam gwa艂townie zako艅czy艂a si臋 moja podr贸偶 przez Ameryk臋. W ten w艂a艣nie spos贸b zbyt szybko wkroczy艂am w doros艂o艣膰, zdobywaj膮c wiedz臋 na temat mrocznych stron 偶ycia.