Trwa ładowanie...
fragment
15 kwietnia 2010, 10:42

Dzień świra

Dzień świraŹródło: Inne
d4nc9y6
d4nc9y6

JA Obejmuję się z synem, jak z jakąś narzeczoną i caluję go w szyjkę, co chyba bardzo lubi: - Cześć synuniu. - jest wyższy ode mnie.
SYN Czeeeść.
JA Odwiedzam syna u mojej żony. Byłej.
Pralka nieczynna. Podparta kaloszem.
Chcę umyć myję ręce dłonie nad wanną do siedmiu, rzecz jasna: woda nie odpływa. Spod lodówki cieknie woda.
- Co z lodówką?!
ŻONA BYŁA Prąd uciekł do ściany!
JA (n.s.) Prąd uciekł! Pani dyrektor po studiach i "prąd jej uciekł".
- Muszę wyjechać odpocząć jestem wykończony - mówię to - nie wiem czemu - do niej.
ŻONA BYŁA: Jasne że odpocząć.
JA - ona na to i wymyka się z torbą:
ŻB Idę na zebranie Ligi Wolności.
JA Z ciuchami?
ŻB Ciuchami!
JA Ze szlafrokiem? Pasek ci się ciągnie.
ŻB Ta, ciągnie.
JA - ale przytrzaskuje go drzwiami i musi wrócić:
ŻB Sylwuniu synuniu w kuchni masz brioszki ci kupiłam czekoladowe na kolację mama ci kupiła z czekoladą.
JA Brioszki! Ci mama kupiła!
ŻB Brioszki.
JA Brioszki. Na kolację. Ty chyba masz coś z głową.
ŻB Z dupą.
JA Z dupą to miałaś zawsze wściekliznę macicy masz bez przerwy. Kup se kolek osinowy i usiądź siedź na nim. To cię uspokoi. Nie będę musiał wydłubywać w wannie włosów z twojego tyłka!
ŻB Tyłka! Mojego!
JA Z twojego obsmyczonego tyłka!
ŻB Świnia. Gnój. Wychodzę za mąż.
JA Za psa?
ŻB Za gówno.
JA Suka powinna wyjść za psa wychodzić.
ŻB I nie chowaj telefonu.

JA A po co ci telefon?! Do gonienia się wystarczą ci łapy!

Zostajemy z synem sami.
JA Może powtórzymy angielski?
SYN Nie no co ty tato?!
JA No to odmień być.
SYN No daj spokój .
JA No odmień no.
SYN Weź się tato!
JA Bo nie odmienisz.
SYN Taa nie odmienię.
JA To odmień.
SYN -
JA No? Aj...
SYN Aj.
JA Em.
SYN Em.
JA Aj em...
SYN No wiem. Aj em...
JA -
SYN -
JA Ju a...
SYN Ju a... no sam powiem.
JA No ale nie mówisz.
SYN Bo ty...
JA Co ja? Co ja?!
SYN Mnie stresujesz.
JA Ja cię stresuję kurwa! Uczysz się tego piąty rok! W szkole i na kursach! I wszystko to jak krew w piach!
SYN Ta! Krew od razu.
JA I bo czego to jest odmiana!
SYN Jak - czego.
JA No jakiego słowa.
SYN No słowa normalnie.
JA Posiłkowego.
SYN No.
JA Jakiego.
SYN Posiłkowego.
JA Jakiego posiłkowego.
SYN -
JA Tu...
SYN Em?

JA Tu bi kurwa. Or not tu bi. O tym też nie słyszałeś?

Wymieniając się co chwilę przed lustrem do ziemi, wychodząc - przed siebie - do niego, poprawiamy się z Sylwkiem przed wyjściem. Sylwek po wielokroć bluzuje koszulę. Ja ją obciągam przy rozpiętych spodniach, potem - w zapiętych - wygładzam pod paskiem i naciągam w dół przez rozporek.

Mój Syn podskakuje co chwilę by przydać swym ciuchom na sobie koniecznego se luzu. Potem wykłada poprawia formuje kapiszona przy bluzie. Ja prostuję - rolując odwrotnie - zawijający się róg kurtki.Towarzyszy mi poczucie winy wobec Sylwusia. Że się tak śmieje rzadko przeze mnie. Przez to że mi się nam z małżeństwem w rodzinie nie ułożyło. Wreszcie Sylwek jak zwykle - już przed samym wyjściem - nastawia mi się z kapiszonem, żeby mu zrobić dziubek u kaptura; i ja - jak zwykle pociągam mu go za dziubek.

d4nc9y6

Tego jednego sam nie może zrobić w czasie seansu przed lustrem. Rzecz w tym że na wierzchniego Lewisa wyrzuca kapiszona kaptur od spodniego Big Stara i on musi być zrobiony na plecach w idealny dziubek do którego syn nie może se tam z tylu sięgnąć. Więc ja rytualnie pociągam mu go za dziubek i Sylwek - już spokojny - wyjść może.

- Musisz przyznać że jak tatuś zrobi dzióbek to nie ma chuja we wsi.
SYN Co prawda to prawda.
JA - wymieniamy się raz jeszcze w lustrze:
SYN - Że na twój dzióbek nie ma bata. Jest zajebisty.
JA I tylko w głębi duszy - jak ząb z dawna ćmiący - lękam się tej wariackiej sztafety pokoleń...
Mój ojciec przecież też tak zmagał się przed wyjściem.
l na mnie się ten obłęd pewnie nie zakończy...
- Sylwuniu, to jednak samobójstwo było kupować jaskrawo pomarańczową kurtkę Levisa...
SYN Liwajsa.
JA Liwajsa w kolorze barwach papug drogowych bo Cię gdzieś zabiją przez nią.
SYN Zabiją od razu.
JA Tak teraz biją przecież.
SYN Wiem jak biją no.
JA No.
Ale on, że:
SYN Ja liczyłem już dni do kupienia odkąd ją zobaczyłem. Jest zajebista.
JA Toteż ci ją kupiłem ale wiem że popełniłem błąd i jak coś cię - nie daj Boże - spotka złego to będzie moja wina.
SYN Wina jest tylko Dżona Pingwina.
JA Tyle napadów teraz...
SYN Napadów! Ty jesteś, tato...
JA Zobaczymy jak się ożenisz i będziesz...
SYN Ja się nigdy nie ożenię.
JA Dobra... i będziesz miał własne dzieci, to zobaczymy jak...
SYN Ja się nigdy nie ożenię i nie będę miał dzieci.
JA Ach pierdolisz Sylwuś że głowa boli.
SYN Tato jak się tata odzywa do dziecka.
JA Bo dlaczego masz się nie ożenić?! Idź tylko za głosem serca. Wiesz jakie to przeżycie taki ślub kościelny...
SYN Przecież ty nie miałeś kościelnego tato.
JA Ja nie miałem właśnie i chyba już mieć nie będę choć bardzo bym jeszcze chciał wziąć ślub kościelny, tylko nie wiem - z kim...
SYN Kościelnego na pewno nie będę brał...
JA Dlaczego - kościelnego - nie?!
SYN Bo jak coś się popsuje rozleci to nie można się rozwieść.
JA Nie trzeba tak zakładać od razu, że się rozleci, lepiej - że się uda na cale życie. Tylko o małżeństwo dbać trzeba, pielęgnować je jak ogród...
SYN Co jest najbardziej znane Szopena?
JA Szopena?!... Polonez As-dur?.. Etiuda Rewolucyjna?..
SYN Ale taki najbardziej. Ze od początku już wiadomo.
JA To Etiuda Rewolucyjna.
SYN Podobno napisał to dla jakiejś dupy.
JA Dla dupy to nie rewolucyjna. Chyba.
SYN Ciekawe czy popuściła mu szpary.
JA Czy co zrobiła?
SYN No - czy zapiął ją. Gwint zerwał...
JA No ja lecę, śpieszę się, lecę.
SYN Gdzie ty się znowu śpieszysz tato kurwa!
JA No bo kurwa śpieszę się do domu.
SYN Ale to do domu spieszysz się kurwa?!
JA No niby kurwa racja.
SYN Co ci się stało.
JA Przypieprzyłem się w skrzynkę.
SYN Ja! Zajebiście.
I całujemy się serdecznie i rozchodzimy się - każdy w swoją.

d4nc9y6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4nc9y6

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj