"Prosimy, żeby pan tak zarządził, aby książki mogła nam mama kupić każdego dnia - może za złotówkę albo za dwa złote" - prosiły w sobotę w Warszawie ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego dzieci ze sztafety Koziołka Matołka przebrane w bajkowe stroje.
Szkolno-przedszkolna sztafeta Koziołka Matołka podążała przez ostatni tydzień z Pacanowa, po wielkiej imprezie "Urodziny Koziołka Matołka", do Warszawy przez Busko-Zdrój, Kielce, Radom.
Dzieci z ostatniej stacji sztafety - z Białobrzegów - przywiozły z 300 miast, miasteczek, gmin z całej Polski petycje do ministra kultury o tanią i dostępną książkę dla dzieci.
"Wszystkie dzieci bardo lubią książki. Lubimy, kiedy mama albo tata nam czytają, lubimy ładne obrazki i dobre zakończenia. Ale nie zawsze mama może kupić książki, bo nie starczy jej pieniędzy" - czytała petycję sześcioletnia Ania, w imieniu wszystkich dzieci, podczas sobotniego spotkania z ministrem kultury.
Prośby dzieci dotyczyły także bibliotek, "aby było tam dużo książek dla dzieci" oraz lektur szkolnych - "aby w przyszłym roku nie było nudnych lektur, tylko same ciekawe książki".
Waldemar Dąbrowski w odpowiedzi na dziecięce petycje obiecał, że zrobi wszystko, żeby nie zabrakło książek w domach, bibliotekach i księgarniach.
"Książka musi powrócić na poczesne miejsce w domach, rodzinach, szkołach" - powiedział Dąbrowski. Zaznaczył, że od tego zależy rozwój kraju. Podkreślił także, że jest to zadanie, za które odpowiedzialni są wszyscy, a przede wszystkim inteligencja polska.
Spotkanie ministra z dziećmi zakończyło II Ogólnopolski Tydzień Czytania Dzieciom (II OTCD) - "Cała Polska czyta dzieciom", zorganizowany przez Fundację ABC XXI - Program Zdrowia Emocjonalnego".