Dzieci Anny Politkowskiej zarzuciły rosyjskiemu państwu brak zainteresowania wyjaśnieniem zabójstwa ich matki. W liście opublikowanym w poniedziałek na łamach Nowej Gaziety oceniły, że przez takie podejście państwo osłania rzeczywistych morderców.
"Historia bez mała trzyletniego śledztwa ostatecznie przekształca się w farsę, w próbę odwrócenia uwagi społeczeństwa od odpowiedzi na najważniejsze pytanie: Kto zlecił zabójstwo?" - napisali Wiera i Ilja Politkowscy.
W ten sposób odnieśli się do decyzji Moskiewskiego Okręgowego Sądu Wojskowego, który w miniony piątek odrzucił ich wniosek o zwrócenie akt sprawy zabójstwa Politkowskiej do Prokuratury Generalnej i zdecydował o przeprowadzeniu powtórnego procesu.
Zdaniem dzieci zamordowanej dziennikarki, takie podejście, polegające na osądzeniu lub uniewinnieniu kogokolwiek za wszelką cenę, świadczy tylko o jednym: "że państwo przejawia całkowity brak zainteresowania wyjaśnieniem zbrodni (...) i - w istocie rzeczy - osłania rzeczywistych morderców".
Wiera i Ilja Politkowscy zapowiedzieli, że nie będą uczestniczyć w ponownym procesie.
"Nie uważamy za konieczne aktywnego uczestnictwa w tym widowisku, by go nie legitymizować. Będziemy jednak uważnie śledzić przebieg postępowania sądowego, aby nie dać możliwości ostatecznego pogrzebania nadziei na wyjaśnienie zabójstwa naszej mamy" - oświadczyli.
Wiera i Ilja Politkowscy ujawnili też, że sędzia, płk Nikołaj Tkaczuk, dał niedwuznacznie do zrozumienia, że zostaną oni przymusowo doprowadzeni do sądu, jeśli odmówią obecności na posiedzeniach.
Dzieci Politkowskiej podkreśliły, że niezmiennie uważają, iż zabójstwo ich mamy nie zostało wyjaśnione. W ich ocenie, "organy państwa urządzają imitację sprawiedliwego postępowania sądowego wobec drugoplanowych postaci, których rola w zbrodni jest niejasna i których wina nie została należycie udowodniona".
Wiera i Ilja Politkowscy podkreślili, że ich celem jest spowodowanie, by za kratki trafił też zleceniodawca zbrodni. Moskiewski Okręgowy Sąd Wojskowy zadecydował w piątek, że odbędzie się powtórny proces w sprawie zabójstwa Politkowskiej. Adwokaci jej rodziny zabiegali o zwrócenie sprawy do prokuratury.
Argumentowali to koniecznością usunięcia wielu braków w materiałach dochodzenia. Sugerowali też połączenie sprawy trzech podsądnych z tzw. głównym dochodzeniem, które obejmuje poszukiwanego domniemanego zabójcę - Rustama Machmudowa - i nieustalonych zleceniodawców morderstwa.
W lutym ława przysięgłych uniewinniła trzech mężczyzn oskarżonych o udział w zabójstwie Politkowskiej i czwartego, którego łączono z tą sprawą.
Według aktu oskarżenia, dwaj Czeczeni, bracia Dżabrail i Ibrahim Machmudow, pomogli zabójcy dotrzeć do Politkowskiej, a były milicjant Siergiej Chadżikurbanow zapewnił mu pomoc techniczną. Wszyscy trzej utrzymują, że są niewinni.
Trzeci z braci - Rustam Machmudow - uznany przez prokuraturę za faktycznego zabójcę, nie został ujęty. Zleceniodawców zbrodni organy śledcze dotychczas nie zidentyfikowały.
W czerwcu Sąd Najwyższy uchylił wyrok uniewinniający i nakazał przeprowadzenie ponownego procesu. Moskiewski Okręgowy Sąd Wojskowy zdecydował, że nowa ława przysięgłych zostanie wyłoniona 7 września.