Biblioteki publiczne w hrabstwie Fairfax, na południowych przedmieściach Waszyngtonu, usuwają ze swoich zbiorów liczne książki należące do kanonu literatury światowej, a nawet amerykańskiej.
Powodem jest - jak podaje "Washington Post" - brak zainteresowania tym dziełami. Wiele nie było wypożyczanych od kilku lat i zalegają na półkach, zabierając miejsce innym książkom - narzekają kierownicy bibliotek.
Na liście tysięcy wycofywanych książek, które będą przeznaczone na wyprzedaż, znajdują się m.in. takie pozycje jak Komu bije dzwon Ernesta Hemingwaya , Wściekłość i wrzask Williama Faulknera , dramat Szklana menażeria Tennessee Williamsa , Zabić drozda Harper Lee , a także dzieła największych światowych filozofów, jak Arystoteles.
Mieszkańcy hrabstwa Fairfax wolą czytać najnowsze kryminały i horrory takich popularnych w USA autorów jak John Grisham czy Stephen King oraz inne współczesne powieści takich pisarzy jak David Baldacci czy Mitch Albom .
Dużym wzięciem cieszą się też pozycje literatury faktu, w rodzaju bestsellera Boba Woodwarda State of Denial (Zaprzeczanie oczywistości) o nieprzyjmowaniu do wiadomości przez prezydenta Busha porażki w Iraku.
Hrabstwo Fairfax należy do najzamożniejszych w całych Stanach Zjednoczonych i ma najlepsze - zdaniem wielu ekspertów - szkoły publiczne w kraju.
Biblioteki publiczne w USA, nie kierujące się względami komercyjnymi, zawsze dbały o obecność klasyków w swoich zbiorach. Mają jednak ograniczoną powierzchnię, a przy tym coraz więcej miejsca zajmuje sprzęt komputerowy, z którego także korzystają odwiedzający biblioteki.
W przypadku klasyki spadek czytelnictwa wiąże się też - zdaniem "Washington Post" - z coraz większą dostępnością książek w internecie oraz rosnącym korzystaniem przez Amerykanów z książek w wydaniu dźwiękowym. Te ostatnie są szczególnie praktyczne w czasie coraz dłuższych dojazdów samochodami do pracy.