* Benedykt XVI uważa, że prawdziwy dialog między religiami nie jest możliwy bez wzięcia w nawias własnej wiary i dlatego należy w publicznej debacie omawiać konsekwencje kulturowe wyboru religii.*
Słowa te znalazły się w specjalnym liście papieża do byłego przewodniczącego Senatu Włoch Marcello Pery, opublikowanym w jego książce Dlaczego musimy nazywać się chrześcijanami.
Stanowisko Benedykta XVI , który wyraźnie poparł poglądy Pery, wywołało szeroką dyskusję. Nie zabrakło nawet opinii, że papież zakwestionował sens dialogu międzyreligijnego.
Benedykt XVI dał do zrozumienia, że przychyla się do opinii swego interlokutora, z którym jeszcze jako kardynał napisał w 2004 roku książkę o Europie pod tytułem Bez korzeni.
W liście, zamieszczonym we wstępie do najnowszego tomu senatora Marcello Pery, podkreślił zaś: „Wyjaśnia pan z wielką jasnością, że dialog międzyreligijny w ścisłym znaczeniu tego słowa jest niemożliwy, gdy jednocześnie coraz pilniejszy jest dialog między kulturami, który pogłębia kulturowe następstwa zasadniczego wyboru religii”.
„Tutaj dialog oraz wzajemna korekta i ubogacenie się są możliwe i konieczne” - oświadczył Benedykt XVI .
Dziennik „New York Times” napisał w poniedziałek w artykule na temat listu papieża, że wyraził on wątpliwości co do możliwości dialogu międzyreligijnego. Według gazety takie stanowisko Benedykta XVI może mieć poważne konsekwencje w obecnym okresie napięć.
Jednak cytowany przez dziennik rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi podkreślił, że komentarz papieża odnosi się wyłącznie do książki i w żadnym razie nie należy go interpretować jako wyrażania wątpliwości co do zaangażowania Kościoła na rzecz takiego dialogu.
- Ten pontyfikat jest znany z dialogu religijnego - powiedział ks. Lombardi.