Dyskusja nt. książki o zbrodniach Hitlera i Stalina
W Waszyngtonie odbył się wieczór autorski historyka Timothy'ego Snydera , poświęcony jego książce Bloodlands: Europe between Hitler and Stalin. Przedstawia ona zbrodnie Trzeciej Rzeszy i ZSRR w Polsce i sąsiednich krajach Europy Wschodniej.
Książka, która ukazała się w księgarniach amerykańskich we wrześniu, doczekała się znakomitych recenzji m.in. w tak prestiżowych pismach jak w „Washington Post”, „Wall Street Journal”, „The Economist” i „New York Review of Books”.
Snyder , profesor historii Uniwersytetu Yale, opierając się na dokumentach m.in. z archiwów
sowieckich, opisuje w swej książce takie wydarzenia jak Wielki Głód na Ukrainie, czystki stalinowskie w latach 1937-1939, eksterminację Żydów i Powstanie Warszawskie w 1944 roku.
Na spotkaniu, zorganizowanym w Wilson Center przez ambasadę RP w Waszyngtonie, amerykański historyk przedstawił metodologię swojej pracy i poruszył takie szeroko dyskutowane i sporne tematy jak porównania zbrodni obu systemów, skala popełnionego przez nie ludobójstwa i jego percepcja na Zachodzie.
Jak powiedział, w czasie pracy nad książką największym zaskoczeniem było dla niego, że wbrew dotychczasowym stereotypom zbrodnie stalinizmu są jeszcze lepiej potwierdzone w formie dokumentów pisanych niż zbrodnie hitleryzmu.
- Komuniści sowieccy byli lepsi niż Niemcy w prowadzeniu ewidencji swych morderstw. Stalin mniej wahał się niż Hitler z podpisywaniem rozkazów masowych zabójstw - powiedział prof. Snyder .
Zapytany, co w tamtych czasach wiedziano w USA o takich faktach jak wywołany przez Stalina głód na Ukrainie, który pochłonął życie ok. 3 mln ludzi, czystki lat 30., Katyń czy Holocaust, profesor podkreślił, że opinia publiczna i władze nie wierzyły w ich prawdziwość albo przymykały oczy na te tragedie, przyjmując tezy sowieckiej propagandy.
- Doniesienia w mediach amerykańskich o głodzie na Ukrainie mieściły się w ramach schematu 'modernizacji', według którego opór chłopów przeciw kolektywizacji to dowód, że to zacofani ludzie, którzy widać zasłużyli na to, aby umrzeć - powiedział historyk.
Przypomniał tu osławione kłamliwe reportaże o głodzie ukraińskim autorstwa korespondenta „New York Timesa”, Waltera Duranty'ego.
- O procesach pokazowych w Moskwie wiedziano, ale nie zdawano sobie sprawy, że to wierzchołek góry lodowej. Co do Katynia, wiedziano, że sprawcami są Sowieci, ale jako oficjalną wersję władze wolały stalinowską tezę, że zrobili to Niemcy - powiedział prof. Snyder .