Dorota Masłowska, 20-letnia autorka Wojny polsko ruskiej pod flaga biało-czerwoną, odwiedzi jutro Zakład Karny we Włocławku. Zaprosił ją Więzienny Klub Literacki.
Pisarka zdecydowała się przyjąć zaproszenie na spotkanie, gdyż jak sama twierdzi:
"- Mam wiele przykrych wspomnień, podczas wieczorków autorskich byłam wielokrotnie obrażana, lecz w więzieniu będę czuła się bezpiecznie".
Dorota ma już dwadzieścia lat, okrągłą buzię, uśmiech dziecka i ujmujące zachowanie dające się opisać słowami "co ja tutaj robię".
Jej debiutancka książka Wojny polsko ruskiej pod flaga biało-czerwoną uznana została za pierwszą powieść dresiarską. Szczególną uwagę czytelników wzbudził język książki. Dość powiedzieć, że nawet w więzieniu wzbudza on poruszenie.
"- Nie jest to język młodych Polaków" - mówi Sylwester Kurowski, jeden ze skazanych, członek Więziennego Klubu Literackiego. "Jest to po prostu niepoprawna polszczyzna".