Dom Wampira z Bytowa trafi na sprzedaż. Zainteresowanie jest ogromne
Leszek Pękalski, znany z medialnego pseudonimu "Wampir z Bytowa", straci dom w rodzinnej miejscowości. Gmina wymeldowała mordercę i zamierza sprzedać zrujnowaną nieruchomość, która przyciągnęła uwagę potencjalnych nabywców z całej Polski.
Wiadomość o chęci sprzedaży domu Leszka Pękalskiego pojawiła się w mediach kilka miesięcy temu. - To w zasadzie nie dom, a jedna trzecia domu plus udział w gruncie, jakieś jedenaście arów – mówił Witold Cyba, wójt Borzytuchomia. - Sąsiedzi narzekali, że z dachu cieknie, że pojawił się grzyb – tłumaczył Cyba w "Głosie koszalińskim". Zainteresowanie nieruchomością przerosło jego oczekiwania. Rozpoczęcie przetargu wstrzymano, ale teraz ten temat powraca.
Obejrzyj: Opuszczony dom "wampira z Bytowa"
Dom, w którym przed trafieniem za kraty mieszkał Leszek Pękalski, znajduje się w miejscowości Osieki (10 km od Bytowa na Pomorzu). Później mieszkał tam wuj mordercy, jednak jakiś czas temu przydzielono mu lokal socjalny, a dom Wampira z Bytowa zaczął popadać w ruinę. W zeszłym roku podjęto decyzję o sprzedaży nieruchomości na drodze przetargu, ale dopiero teraz udało się wymeldować Pękalskiego, który zamierzał kiedyś wrócić do rodzinnej miejscowości.
Wójt gminy przyznał, że gdy Pękalski dowiedział się o sprawie, zadzwonił do jego biura i nie chciał tracić domu. Wampir z Bytowa skończył odsiadkę w 2017 r., ale na mocy nowej ustawy trafił do zamkniętego ośrodka w Gostyninie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jak donosi "Fakt", gmina wystawi na sprzedaż część domu o powierzchni ok. 60 mkw. Nowy właściciel będzie miał do dyspozycji pokój, kuchnię, łazienkę i poddasze. Wszystko do generalnego remontu. Przetarg ma się rozpocząć za trzy miesiące z ceną wywoławczą na poziomie 40-60 tys. zł.
- Nie chcę, by Osieki były znane z historii sprzed 30 lat. Wolę, by mówiono o naszych pięknych lasach i jeziorach – mówił wójt gminy, który miał już propozycję otwarcia w domu Pękalskiego muzeum Wampira z Bytowa.
Cyba zdradził, że gdy pojawił się pomysł sprzedania zrujnowanego domu, do jego urzędu "zaczęli wydzwaniać jacyś dziwni ludzie z całej Polski".
- Rozmawiałem nawet z kimś, kto twierdził, że siedział w więzieniu z Leszkiem Pękalskim. Przekonywał mnie o jego niewinności, twierdził, że cena nie gra roli, że on kupi to mieszkanie i będzie próbował udowadniać jego niewinność. Inni chcieli zrobić tu muzeum, kolejni dopytywali o duży, obszerny parking – wyliczał w "Głosie koszalińskim".
Przypomnijmy, że Leszek Pękalski, który w lutym skończył 54 lata, to człowiek skazany za gwałt i zamordowanie jednej kobiety, choć w trakcie procesu mówił o 67 ofiarach. W akcie oskarżenia było 17 morderstw popełnionych w latach 1984 - 1992, w tym 16 z motywów seksualnych. Według opinii biegłych Pękalski jest sadystą, nekrofilem i nekrosadystą. Skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności, został później objęty tzw. ustawą o bestiach i trafił do zamkniętego ośrodka w Gostyninie.
W 2016 r. pojawiła się książka "Bestia. Studium zła" Marty Omilianowicz. Autorka próbowała w niej znaleźć odpowiedź na pytanie o to, jak rodzi się w człowieku potwór. Co robić z osobnikami takimi jak Leszek Pękalski, którzy na wolności zawsze będą stanowić zagrożenie. Przywrócić karę śmierci? Dożywotnio izolować w więzieniach? Internować do końca życia w zamkniętych zakładach psychiatrycznych?