B jak Bourne (Matt Damon)
Kiedy cykl Bourne'a ukazał się w Polsce, sprzedano go coś z pół miliona egzemplarzy. Wygłodniały, wczesnopostkomunistyczny rynek chłonął bez opamiętania często niedobre sensacje. Dzieje Bourne'a, akurat dość przyzwoite, zostały sfilmowane dopiero po wielu latach od premiery książkowej, i to, że superagentem będzie Matt Damon wydawało się z początku żartem. Niestety, twórcy wprowadzili go w czyn. Damon nie ma w sobie surowości literackiego pierwowzoru, wolałbym bezwzględnego Profesora, czyli Clive'a Owena.