- Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie dobiegły końca. Do sobotniego wieczora odwiedziło je ponad 25 tys. osób, co pozwala przypuszczać, że frekwencja była nieco mniejsza niż rok temu.
Mimo że w niedzielę, ostatniego dnia imprezy, na targach panował tłok, szanse na to, że przekroczy ona wyniki zeszłoroczne, kiedy targi zwiedziło 35 tys. osób, są niewielkie, a o rekordzie z 1995 roku (prawie 40 tys. zwiedzających) nie ma nawet co marzyć.
Dane te potwierdzają panującą od kilku sezonów w kręgach wydawców opinię, że warszawska impreza przeżywa kryzys, podobnie zresztą jak inne wielkie targowe imprezy na świecie.
Wiele interesujących imprez odbywało się w tym roku poza terenem wystawy, na przykład w Zamku Ujazdowskim, po raz pierwszy też w trakcie targów zaprezentowano aż cztery przeglądy filmowe, uzupełniające tematycznie program spotkań literackich.
Natomiast na terenie targów główną atrakcją tradycyjnie pozostaje zdobycie autografu ulubionego pisarza.
W tym roku kolejki po autograf ustawiały się wielu punktach targów. Szczególnie długie stawały się, gdy autografy rozdawał Carlos Fuentes , który na warszawskiej imprezie promował swoją najnowszą książkę pt. Instynkt pięknej Inez . Nie zawiedli także czytelnicy Normana Daviesa , który rozdawał autografy na opasłym tomie pt. Mikrokosmos - historii Wrocławia.
Gościem targów był też Hari Kunzru , autor Impresjonisty - najdrożej opłaconego debiutu literackiego ostatnich lat. Swoje książki podpisywał również pisarz izraelski Etgar Keret.
Na targach można też było zdobyć autograf Janusza Głowackiego, Henryka Grynberga, Andrzeja Stasiuka, Ryszarda Horowitza, Ernesta Brylla, Olgi Tokarczuk, Andrzeja Sapkowskiego, Katarzyny Grocholi, Jerzego Pilcha, Hanny Krall, Marii Janion i wielu innych autorów.