Średniowieczny, bogato zdobiony Brewiarz z Opatowic można od poniedziałku oglądać na wystawie w Muzeum Katedralnym na Wawelu. Dzieło po raz pierwszy jest prezentowane publiczności.
Brewiarz powstał w latach 70. XIV wieku w Pradze, w pracowni iluminatorskiej cesarza Karola IV. Księga została wykonana dla mnichów benedyktynów z opactwa św. Wawrzyńca w czeskich Opatowicach nad Łabą.
Prawdopodobnie w czasach najazdów husyckich brewiarz został wywieziony do Środy Śląskiej. Odnaleziony po drugiej wojnie światowej trafił w ręce księdza Stanisława Jasińskiego, ówczesnego członka Kapituły Metropolitalnej w Krakowie, który przekazał go do archiwum Kapituły.
– Brewiarz z Opatowic to wyjątkowy rękopis, wykonany przez mistrzów, którzy byli awangardą sztuki w XIV wieku i wyprzedzali swoją epokę. Od niego zaczął się nowy rozdział europejskiego malarstwa miniaturowego – mówi ks. Grzegorz Ryś, dyrektor Archiwum Krakowskiej Kapituły Katedralnej.
Przez ostatni rok księga była poddawana gruntowanej konserwacji, którą sfinansowała prywatna firma. Karty brewiarza były uszkodzone przez wilgoć, a oprawa z desek i skóry bardzo zniszczona.
– Oprawa z zapinkami została odtworzona zgodnie z XIV- wiecznymi wzorami – mówił Ewa Pietrzak, która zajmowała się konserwacją Brewiarza z Opatowic.
Jak podkreśliła dzieło to zostało wykonane niewątpliwie przez mistrza, a nie w poślednim warsztacie rzemieślniczym. Świadczą o tym przepiękne pismo, malowane temperą i złocone miniatury oraz staranna oprawa.
Metropolita krakowski abp Stanisław Dziwisz podczas otwarcia wystawy mówił, że losy książek są związane z losami ludzi.
– Ludzie dojrzewają do pełni własnego człowieczeństwa w środowisku kultury. Kultury, którą odziedziczyli, którą potrafią zachować, pielęgnować, którą także chcą pomnożyć swoim własnym doświadczeniem. Losy książek wpływają na kształt ludzkiej pamięci - narodowej, kościelnej, osobistej – podkreślił abp Dziwisz.
Brewiarz z Opatowic można podziwiać tylko do 20 listopada.