Dla cesarza i dla kraju
"Już im zadośćuczyniono"
W latach 80. XX wieku, blisko 40 lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, zaczęły pojawiać się pierwsze informacje na temat japońskiej Jednostki 731. Jej pracownicy zamordowali ponad trzy tysiące Mandżurów, Chińczyków, Rosjan, Koreańczyków, Europejczyków i Amerykanów. Jakiekolwiek prośby o uznanie faktów i, chociażby, wystosowanie przeprosin, zbywane są wciąż argumentem: "już im zadośćuczyniono na szczeblu rządowym".
W latach 80. XX wieku, blisko 40 lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, zaczęły pojawiać się pierwsze informacje na temat japońskiej Jednostki 731. Jej pracownicy zamordowali ponad trzy tysiące Mandżurów, Chińczyków, Rosjan, Koreańczyków, Europejczyków i Amerykanów. Jakiekolwiek prośby o uznanie faktów i, chociażby, wystosowanie przeprosin, zbywane są wciąż argumentem: "już im zadośćuczyniono na szczeblu rządowym".
Rząd japoński przez całe dekady tuszował działania Jednostki, co było o tyle łatwe, że żadna z ofiar nie przeżyła. Na szczęście, po latach przemówili sami zbrodniarze, którzy dokonywali bestialskich eksperymentów na jeńcach. Ci, którzy przysięgali, że zachowają pamięć o tamtych czasach dla siebie, zdecydowali zeznawać publicznie.
W lipcu 1993 roku rozpoczął się objazd wystawy poświęconej działalności prowadzonej w japońskich obiektach badawczych określanych wspólną nazwą: Jednostka 731. Trwał on do grudnia 1994 roku, wystawę pokazano w 61 japońskich miejscowościach. Towarzyszące jej wspomnienia świadków i samych zbrodniarzy kompromitują oświadczenia próbujące łagodzić oblicze bestialstwa, jakie miało miejsce w obiektach Jednostki 731. Część z owych świadectw została zebranych w książce Hala Golda zatytułowanej "Jednostka 731. Okrutne eksperymenty w japońskich laboratoriach wojskowych" .
O jednostce 731 mówiliśmy też w programie Enigma .