Tysiące ulotek z wierszami polskich i chilijskich poetów zostało w sobotę zrzuconych z helikoptera nad ulicami Warszawy. Akcja pod tytułem "Deszcz wierszy" powstała z inicjatywy chilijskiej fundacji CasaGrande. Podobne akcje odbyły się do tej pory w czterech miastach, które w przeszłości ucierpiały w wyniku bombardowań.
– Jest to akcja pacyfistyczna mająca na celu wykorzystanie przestrzeni publicznej, która kiedyś była bombardowana. Zostanie zrzuconych parę tysięcy ulotek z wierszami współczesnych młodych poetów polskich i chilijskich. Znalazło się również miejsce dla znanych polskich twórców pokroju Tadeusza Gajcego i Marcina Świetlickiego – powiedziała dyrektorka Biura Kultury Urzędu m.st. Warszawy Małgorzata Naimska.
Pomysłodawcą akcji jest Chilijczyk Cristobal Bianchi z fundacji CasaGrande. Warszawa jest czwartym miastem biorącym udział w projekcie. Wcześniej performance odbył się w Chile – ponad pałacem rządu Chile La Modena zbombardowanym przez gen. Augusto Pinocheta 11 września 1973, w Dubrowniku w Chorwacji, zniszczonym 6 grudnia 1991 podczas nalotów serbskich i czarnogórskich oraz w Guernice w kraju Basków – mieście, które 26 kwietnia 1937 było pierwszą ofiarą nalotów nazistowskich sił zbrojnych.
– Niezapowiadane naloty lotnicze miały na celu zniszczenie bojowego ducha ludności cywilnej. Akcja "Deszcz wiersz" poprzez swoje symboliczne znaczenie, niesie ze sobą możliwość innego spojrzenia na historię swojego kraju – powiedziała Naimska.
W poprzednich edycjach akcji wszystkie ulotki z wierszami zostały zebrane przez przechodniów, którzy wymieniali się nimi między sobą i zatrzymywali na pamiątkę.
W przyszłości akcja ma być zorganizowana w Berlinie, Dreźnie i Coventry. Cały projekt ma być zwieńczony zrzuceniem ulotek nad Nagasaki w Japonii.
Godzina rozpoczęcia akcji była trzymana w tajemnicy, aby nawiązać do zaskoczenia mieszkańców podczas prawdziwych, historycznych bombardowań. Wiadomo było tylko, że odbędzie się w godzinach wieczornych.