Decyzją sądu chomikuj.pl bez przeprosin
Polska Izba Książki nie musi przepraszać portalu Chomikuj.pl za określenie, że stosuje on "praktyki pirackie" - orzekł w środę Sąd Okręgowy w Warszawie.
Polska Izba Książki nie musi przepraszać portalu Chomikuj.pl za określenie, że stosuje on "praktyki pirackie" - orzekł w środę Sąd Okręgowy w Warszawie.
Sąd oddalił pozew operatora portalu o ochronę dóbr osobistych wobec PIK, gdyż uznał, że pozwany działał w interesie wydawców, których prawa zostały naruszone przez powoda. Wyrok jest nieprawomocny; adwokat powoda zapowiedział odwołanie do sądu apelacyjnego.
To tylko jedna z odsłon sporu czy Chomikuj.pl narusza prawa autorskie do książek. 15 wydawnictw zrzeszonych w PIK złożyło już w warszawskim sądzie pozew zbiorowy wobec Chomikuj.pl za takie naruszenia z żądaniem ich zaniechania.
Chomikuj.pl oferuje użytkownikom darmowe miejsce na dysku sieciowym. Można na nim "chomikować" np. zdjęcia, dokumenty, pliki muzyczne i filmowe oraz książki. Można też udostępniać przechowywane pliki innym użytkownikom. Takie pobieranie jest płatne.
Sprawa, w której zapadł środowy wyrok, dotyczyła komunikatu zamieszczonego w 2010 r. na stronie internetowej. Informowano tam, że sekcja publikacji elektronicznych PIK wystąpi do rady Izby "z wnioskiem o wystosowanie pozwu zbiorowego przeciw portalowi Chomikuj.pl, który stosuje praktyki pirackie i nielegalnie publikuje utwory objęte ochroną prawa autorskiego". Portal domagał się przeprosin na stronie PIK i usunięcia spornego tekstu.
"W komunikacie przekroczono granice dozwolonej krytyki; pozwany nie potrafi odróżnić serwisu internetowego od jego użytkowników" - mówił w sądzie reprezentujący operatora portalu radca prawny Tomasz Zalewski. "Niezwykle skrupulatnie reagujemy na zgłoszenia dotyczące naruszeń prawa na portalu i usuwamy takie treści" - dodawał. Regulamin portalu głosi m.in., że "użytkownikowi zabrania się rozpowszechniania za pośrednictwem konta i folderów plików lub innych treści, do których użytkownik nie posiada praw autorskich lub innych uprawnień do ich publikacji lub rozpowszechniania w internecie".
PIK replikowała, że stwierdzenie było dopuszczalne. Pełnomocnik Izby wskazywał, że "główną usługą portalu jest umożliwienie kopiowania i wymiany plików, a nie tylko ich przechowywania". Ocenił, że działania operatora mające przeciwdziałać nadużyciom są niewystarczające.
W środę sąd przyznał, że "wypowiedzi pozwanego były radykalne, ale ich bezprawność uchyla działanie w interesie ogółu wydawców, których prawa zostały naruszone przez powoda".
W uzasadnieniu wyroku sędzia Jacek Bajak podkreślił, że przechowywanie plików na portalu daje dostęp nieograniczonej liczbie odbiorców do pobierania utworów, o czym nie wiedzą właściciele praw autorskich do nich. "To pole eksploatacji utworów, z którego powód czerpie zyski" - mówił sędzia.
Pełnomocnik powoda zapowiedział apelację, bo nie zgadza się z argumentacją sądu.
Reprezentująca pozwanego radca prawny Agnieszka Wiercińska-Krużewska powiedziała PAP, że sąd podzielił opinie PIK w całej sprawie. Podkreśliła, że ten wyrok nie ma bezpośredniego wpływu na złożony pozew zbiorowy.
Spory między PIK a portalem toczą się od ponad dwóch lat. Wydawcy skarżą się, że ich książki pojawiają się w zeskanowanych wersjach na Chomikuj.pl, skąd są ściągane przez internautów. Dowodzą, że portal czerpie z tego spore zyski. W pozwie zbiorowym chcą zakończenia działalności portalu w jego obecnym kształcie.
Wcześniej, bez większych rezultatów, skarżono Chomikuj.pl na podstawie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną - za niezbyt skuteczne blokowanie plików naruszających prawa autorskie. Portal replikował, że jedynie jest hosterem danych i nie może ponosić odpowiedzialności, a na zgłoszenia o nadużyciach praw autorskich szybko reaguje.
"Chomikuj.pl nie jest firmą hostingową, gdzie ludzie przechowują swoje dane i wymieniają się tymi danymi" - mówił w 2012 r. prezes PIK Włodzimierz Albin. Wyjaśniał, że firma hostingowa nie pobiera opłat za transfer danych, a jedynie za udostępnienie miejsca na dysku; tymczasem na Chomikuj.pl nie płaci się za przechowywanie, lecz za pobranie pliku większego niż 2 MB.
Piotr Hałasiewicz z Chomikuj.pl - mówiąc w ub.r. o pozwie przeciw PIK - zaznaczał, że odpowiedzią na piractwo powinno być "szukanie nowych rozwiązań gospodarczych, a nie kozłów ofiarnych". Łukasz Starzewski (PAP)