Spór o rękopisy po autorze Procesu trwa już dziesięciolecia, Izrael i Niemcy nie są w stanie porozumieć się w tej kwestii. Chodzi o wielką kulturę, ale i o wielkie pieniądze.
W jednym z bankowych sejfów w Zurychu znajdują się niezwykle cenne rękopisy Franza Kafki . Izraelska Biblioteka Narodowa stawia zacięty opór przeciwko ich sprzedaży Niemieckiemu Archiwum Literatury. Dokumenty znajdujące się w posiadaniu „Die Zeit” pozwalają przypuszczać, że roszczenia te nie mają podstaw prawnych.
Od bankowego sejfu przy Bahnhofstrasse w Zurychu do Niemieckiego Archiwum Literatury (Deutsches Literaturarchiv) przy Schillerhöhe 6–8 w Marbach nad Neckarem jest 246 kilometrów. Przy sprzyjających warunkach przemierza się tę trasę w dwie i pół godziny. Jednak w przypadku rękopisów Kafki , które od 1956 r. leżą w sejfie nr 6588, transport trwa już 53 lata. A w tym samym momencie, w którym obecne właścicielki rękopisów pisarza, siostry Hawa i Ruth Hoffe z Tel Awiwu, po dekadach wahań, skłaniania się, ponagleń i wycofywania, wreszcie zdecydowały się na sprzedaż ich całości do Marbach, zupełnie niespodziewanie państwo Izrael wysunęło roszczenia do tych pism, określając je jako „narodowe dobra kultury”.
Sąd rodzinny w Tel Awiwie latem 2009 r. odmówił siostrom Hawie i Ruth Hoffe „prawa do spadku” po ich zmarłej w wieku 101 lat matce Ester Hoffe, która rękopisy otrzymała już w 1945 r. jako prezent od Maksa Broda. Lecz Biblioteka Narodowa w Jerozolimie domaga się w tym postępowaniu nie tylko powrotu rękopisów ze szwajcarskiego sejfu do Izraela. Chce ponadto zmusić Niemieckie Archiwum Literatury do oddania Izraelowi manuskryptu Procesu Kafki , który Ilse Ester Hoffe 20 lat temu z sejfu bankowego poprzez dom aukcyjny Sotheby’s w Londynie sprzedała Marbach za 3,5 miliona marek. Tym sposobem po raz pierwszy od 1945 r. stanęły naprzeciw siebie jako strony w procesie sądowym izraelska państwowa i niemiecka państwowa instytucja kulturalna. Przedmiot sporu: opieka nad dziedzictwem najznamienitszego żydowskiego pisarza, który tworzył w języku niemieckim. Spadkobierczyni Hawa Hoffe w rozmowie z „Die Zeit” skomentowała, że na zgodne rozwiązanie sprawy:
Marbach jest zbyt porządne, a Izrael zbyt wyrafinowany.
Florian Illies, Stefan Koldehoff
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.