Spadkobierczyni praw do twórczości ks. Jana Twardowskiego zakazała publicznych występów dziecięcemu zespołowi Ychtis z Katowic, od kilku lat wykonującemu jego poezję. Uznała, że opiekunowie zespołu prowadzą działalność komercyjną. Opiekunowie zaprzeczają temu; w ich opinii, sprawa ma bardziej charakter moralny niż prawny.
O sprawie pisała wczorajsza „Rzeczpospolita”. Jak podał dziennik, przed śmiercią ks. Twardowski uczynił spadkobierczynią praw autorskich do jego dzieł wieloletnią edytorkę swojej twórczości, Aleksandrę Iwanowską . Iwanowska zakazała korzystania z twórczości księdza wielu osobom i instytucjom, m.in. działającemu w Katowicach zespołowi dziecięcemu, który na niej oparł niemal swój cały repertuar.
– Do tej pory było tak, że wszyscy czerpali bezpłatnie z twórczości księdza Twardowskiego , nie płacąc za prawa autorskie. Powiedzieliśmy ‘stop’ – zgodnie z prawem, każdy, kto chce wykorzystać jego tekst, powinien wystąpić o zgodę właścicieli tych praw. Zespół o nią nie prosił – powiedział pełnomocnik Iwanowskiej , mec. Andrzej Karpowicz.
Jego zdaniem, podnoszony przez opiekunów Ychtis argument, że dzieci śpiewają społecznie, jest nieprawdziwy.
– Może i dzieci nic nie zarabiają, ale osoby zajmujące się zespołem działają już komercyjnie – uznał Karpowicz. Jeden z opiekunów zespołu, Marian Pyrek, zapewnił jednak, że zespół nie jest żadną firmą jego opiekunów.
– Nie kwestionujemy żadnych praw pani Iwanowskiej do testamentu, nie będziemy z nikim wojować. To chyba mniej problem prawny, a bardziej moralny. Może tutaj kwestia wartości i spuścizny narodowej będzie miała większe znaczenie. (...) Nie wiemy, czy dzieci już wiedzą o zakazie. My tej informacji dzieciom dotąd nie przekazaliśmy – mówił Pyrek.
Pismo z zakazem publicznych występów zespół dostał od prawnika Iwanowskiej wkrótce po śmierci księdza, w styczniu zeszłego roku.
„Zwróciliśmy się wtedy do adwokata (...) z prośbą, by rozważył z panią Iwanowską możliwość kontynuowania przez nas pracy z dziećmi. Okazało się, że nie - dostaliśmy kolejne, ostrzejsze pismo” – realcjonował Pyrek.
Wyjaśnił, że w tym czasie zespół zwrócił się do sądu o ustalenie prawa wykonywania twórczości księdza, dysponował bowiem podpisanym przez księdza pozwoleniem na bezpłatne wykonywanie jego utworów.
Gdy okazało się, że Iwanowska wcześniej rozpoczęła przeprowadzanie sprawy spadkowej, wniosek zespołu oddalono.
Jak powiedział mec. Karpowicz, zespół zwrócił się do sądu powołując się na podpisaną przez ks. Twardowskiego odręczną zgodę na nieodpłatne wykonywanie jego wierszy.
– Na tej podstawie opiekunowie zespołu wnioskowali do sądu o nabycie praw autorskich do twórczości ks. Twardowskiego - ocenił pełnomocnik Iwanowskiej .
Od pewnego czasu opiekunowie zespołu czekają na rozstrzygnięcie złożonych w sądzie zażaleń. Mówią, że mogą zaprzestać pracy z dziećmi na bazie wierszy księdza. Podkreślają jednak, że poezja księdza jest doskonałym narzędziem, dzięki któremu dzieci podczas pracy nad występami stykają się z tym, co ważne: wartościami czy kulturą słowa.
– Do słów poezji ks. Twardowskiego mamy opracowane aranżacje, układy choreograficzne, dzieci znają spektakl - teraz ta cała praca nagle stanie się bezużyteczna – zaznaczył Pyrek.
Zespół Ychtis (nazwa pochodzi od greckiego słowa ‘ichtys’ oznaczającego rybę, symbol chrześcijaństwa) powstał w 1995 r. przy parafii św. Józefa w katowickiej dzielnicy Załęże. Skład zespołu to kilkanaście dziewczynek w wieku od 7 do 14 lat z Katowic, Piekar Śląskich i Chorzowa. Zespół koncertuje na zaproszenie parafii, organizacji i instytucji, m.in. podczas mszy św. oraz imprez charytatywnych.